Łódź - Starowa Góra - Tadzin - Stefanów - Łódź (Jędrzejowska) - Andrespol - Wiśniowa Góra - Podwiączyń - Grabina - Kalonka - Łódź

Sobota, 9 maja 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km


Korzystając z tego, że powstała nowa droga rowerowa na al. Politechniki, a i DDR przy Trasie Górnej jeszcze nie miałem okazji zwiedzać, wybrałem się na południe Łodzi. Tereny dla mnie całkowicie niezbadane, bo nie kusiła mnie jazda w kierunku Rzgowa dotychczasowymi drogami.

DDR na al. Politechniki przyjemnie asfaltowy. Wyjątkiem jest odcinek między Rembielińskiego a I DS, przed budowanym centrum handlowym. Tutaj jest znak CPR i został stary chodnik. Mam nadzieję, że planują to zmienić po zakończeniu budowy. Wzdłuż Górnej też dobrze. Jest jeden przymusowy przejazd na drugą stronę jezdni - na światła czeka się tak długo, że ktoś by mógł tam gazety umieścić do poczytania w trakcie. Dojazd do Starowej Góry przez ul. Hetmańską był mniej szczęśliwym wyborem. Nie sprawdziłem wystarczająco uważnie zdjęć Googlewozu, a trafił się kawałek dziurawego braku asfaltu. Następnym razem będzie ul. Szczytową.

Wioski z ruchem spokojnym. Nawierzchnia dobra. Nie pamiętam gdzie zaczął się trochę męczący, mocno spękany asfalt. Chyba im bliżej Łodzi tym gorzej. Ale do Andrespola bez tragedii. W Wiśniowej Górze widać ślady A1.



Ale nie wiem czy to nie jeden z tych stojących latami. W Andrespolu na Tuszyńskiej chodnik z kostki oznaczony jako DDR. Na trasie do osiedla Nowosolna nic się nie zmieniło. Mnóstwo fatalnego asfaltu, który na podjazdach zwiększa wysiłek dwukrotnie. Na północnym wyjeździe jakiś drobne prace drogowe, ale poza kilkucentymetrowymi poprzecznymi wycięciami bez utrudnień.

Na koniec zatrzymałem się na koncercie w ramach Songwriter Łódź Festiwal. Śpiewał i grał na gitarze Jakub Bugała vel Inqbator. Formę urozmaicało wykorzystanie samplowania na żywo gitary i głosu, dzięki czemu gitary mnożyły się i wokalista śpiewał w chórku.



Było przyjemnie. Podczas gdy artysta wykonywał jeden z kawałków (chyba "Wiatr"), mężczyzna z przechodzącej obok grupki wyjął ze swojego futerału trąbkę, podbiegł i dołączył się z bardzo udaną improwizacją. Tak nagle jak się pojawił, tak i zniknął. Nie wysłuchał nawet podziękowań i słów uznania od Jakuba na koniec utworu. Nie zabrakło oczywiście kolorytu Piotrkowskiej. Jeden wstawiony jegomość, który zbyt głośno chwalił muzyka i wykonywał jakieś elementy nieudanej choreografii między twórcą a publicznością. Drugi był bardziej agresywny i zaczepiał wykonawcę swoimi prymitywnymi docinkami.

Jego muzyka nie mieści się w tym czego słucham na co dzień. Na żywo dobre w odbiorze, ale nie byłem pewien czy chętnie odtwarzałbym płytę z takim materiałem. Nie mniej jednak postanowiłem dać mu szansę i w ramach podziękowania za występ dołączyłem do grupy osób, które zakupiły EP "The Spin" Inqbatora. Na nim pięć utworów. Tytułowy: 

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!