Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2016

Dystans całkowity:291.69 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:58.34 km
Więcej statystyk

Zimowe pożegnanie Łódzkiego Roweru Publicznego

Środa, 30 listopada 2016 · Komentarze(1)
Zimowe pożegnanie Łódzkiego Roweru Publicznego
Moje przemieszczanie się Łódzkim Rowerem Publicznym dotychczas pomijałem. Wyjątkiem była jazda testowa Nextbike jeszcze przed jego uruchomieniem w Łodzi (i chyba przed finalnym rozstrzygnięciem przetargu). Bo i zważywszy, że najczęściej poruszam się nim między Piotrkowską a okolicami Uniwersyteckiej/Narutowicza, co nie daje nawet 2 km, nie było o czym pisać.

Tym razem nadarzyła się dobra okazja, by o nim wspomnieć. Dziś miał bowiem być to jego ostatni dzień służby przed zimową przerwą. Rano na Piotrkowskiej trafiły się rowery bez śniegu i z suchymi siodełkami. Choć na chodnikach, jak widać na zdjęciu ze stacji docelowej, był śnieg, to na jezdni warunki były całkiem znośne - tylko niewielkie kałuże.

20161130_093425

Wieczorem (22:20) nie obeszło się bez odśnieżania roweru.

20161130_221834

20161130_221851

Śnieg to nie są warunki, z którymi kiedykolwiek wcześniej miałbym do czynienia na rowerze, a miałem ochotę wykorzystać ostatnie chwile ŁRP. Jezdnia jednak wydawała się w miarę bezpieczna, bo była tam tylko topniejąca breja. Po pierwszym wyprzedzającym mnie samochodzie i błotnistej fali spod jego kół zmieniłem zdanie i kontynuowałem chodnikiem. Ostrożnie, powoli i z niżej ustawionym siodłem niż zazwyczaj, by w razie poślizgu łatwiej się asekurować, dotarłem do celu.

20161130_223620

Przy okazji trafiłem na częściowo zmontowaną choinkę na Piotrkowskiej. Z placu Wolności, gdzie stała poprzedniej zimy, zmieniono jej lokalizację na pasaż Schillera.

20161130_224017

Na drugi dzień, 1.12, rowery nadal stały na stacjach, ale wypożyczenie już nie było możliwe. Aplikacja Nextbike jest ascetyczna (nie wspominając o licznych problemach technicznych), więc zna tylko jeden rodzaj komunikatu o niedostępności roweru. I takim kończyło się skanowanie każdego z kilku wypróbowanych po drodze QR-ów na rowerach.

lrp_rower_zabrany

2.12 wciąż jeszcze można było zobaczyć kilka rowerów. Te również były "zabrane".

20161202_102004

Większa kolekcja była na pl. Dąbrowskiego. Nie mniej jednak mapa w aplikacji wskazywała, że z większości stacji rowery już zabrano.

lrp_mapa_2016-12-02

Na koniec dnia już żadna stacja na mapie nie miała niebieskiego koloru.

Zdjęcia na mapie

Wzdłuż granic wschodniej połowy Łodzi

Sobota, 26 listopada 2016 · Komentarze(3)
Kategoria 40 - 70 km
Przy stawie Jana w Łodzi obrodziło w znaki


Dziś miało być zimno. Najzimniej w historii moich wyjazdów rowerowych. Zdecydowałem ograniczyć wycieczkę do terenu miasta, by w razie czego móc w miarę szybko uciec do ciepłego domu. Motywem przewodnim wycieczki zostały granice Łodzi w jej wschodniej części. Bez przesadnej dokładności, tak by pozostać na utwardzonych drogach. Na uMap zrobiłem zestawienie mojego śladu z granicami miasta.



Idą święta. Nie tylko w sklepach, ale również na Piotrkowskiej. Od rana trwał montaż bożonarodzeniowych iluminacji.

20161126_104647

20161126_110959

20161126_111212

W parku Poniatowskiego ścigali się biegacze. Na niebieskich taśmach wyznaczających trasę biegu widniało logo Decathlonu. I rzeczywiście, jak sprawdziłem, był to 3 Decathlon Run. I tyle krótkich rękawków i krótkich spodenek. Brr!

Z Trasy Górnej skręciłem na wschód w Demokratyczną. Tam prowadziła mnie DDR po południowej stronie do pobliskiego skrzyżowania z Ustronną. Na skrzyżowaniu jest wymuszony przejazd na północną stronę. W porę, czekając przed przejazdem rowerowym na czerwonym, rozejrzałem się. Jej dalsza północna część ma bowiem nie więcej niż 100 metrów. I nie ma wyznaczonego na jej końcu przejazdu. I jaki jest sens? Przydałby się już na skrzyżowaniu wygodny wjazd do włączenia się do ruchu na jezdnię. Mi pozostało włączyć się niewygodnie.

Jadąc jezdnią ul. Paradnej nie zwróciłbym pewnie uwagi na staw Jana, gdyby nie rzucający się w oczy zestaw rowerowych znaków przy alejkach. Przedobrzyli. Dodam, że ten chodnik przed znakami drogą rowerową nie jest, ani innej w okolicy nie ma, którą można by tu było skończyć, więc przy środkowej alejce winien raczej stać znak drogi dla pieszych.

20161126_134537

Staw Jana spuszczony, podobnie jak stawy Stefańskiego i ten na Młynku. Przy moście na horyzoncie trwały prace konserwacyjne. W oddali można dostrzec spacerującą po "dnie" matkę z dzieckiem.

20161126_135003

Ulicą Kolumny jechałem nie pierwszy raz. Nie lubię jej. Wąsko, duży ruch i ta wspaniała kultura kierowców. Jak tylko się dało wymieniłem ją na objazd równoległymi ulicami. Wadliwa na objeździe była tylko ul. Czternastu Straconych, bo ta jest zbudowana z betonowych płyt ażurowych. Reszta jest w porządku.

Nad autostradą A1 tuż obok MOP-u Wiśniowa Góra.

20161126_142623

Ponieważ okolice Wiśniowej Góry zwykle pokonuję w kierunku południkowym i fragment Tuszyńskiej regularnie omijam ul. Podleśną, to nie widziałem dotąd, że w Stróży powstał skate park. Gdy przejeżdżałem korzystała z niego grupa rowerzystów.

20161126_143111_015

Na skrzyżowaniu Tuszyńskiej z Feliksińską widziałem dziś do czego prowadzą niemądre metody wyznaczania dróg rowerowych. Pani jadąca rowerem z północy po drodze dla rowerów po zachodniej stronie Tuszyńskiej wyjechała skręcającemu w Feliksińską kierowcy prosto pod maskę. Nie ma tam przejazdu dla rowerów, a przez kolejne kilkadziesiąt metrów nawet DDR po drugiej stronie, co niedawno sfotografowałem i opisałem. Kierowca notabene jechał zza pleców kobiety i widział ją wcześniej. Zaczekał bezpiecznie, ale dla zasady wyraził swoją opinię na temat jej nieprzepisowego manewru wciskając klakson do oporu. Ta odwdzięczyła się kilkoma nieprzychylnymi epitetami.

Przy ul. Wieńcowej w Andrespolu stoi drewniana willa.

20161126_144607

Rokicińską jeździć też nie lubię. Dziś był zaskakująco wręcz duży ruch, głównie od strony Łodzi - stamtąd ciągnął nieprzerwany sznur samochodów. A że ten odcinek jest wąski, to kierowcy nadjeżdżający za mną mieli trudności z wyprzedzeniem mnie. Szczęśliwie miałem relatywnie niedługi jej odcinek do pokonania.

Prawie jak Holandia. I jak widać panuje powszechny zwyczaj ochrony siodełek przed deszczem foliowymi torebkami. Szkoda, że właściciele porzucają je potem na trawniku.

20161126_145539

Przy Pomorskiej biłem się chwilę z myślami czy nie wracać. Bo chłodno. Wybrałem Kalonkę i odłożyłem zastanawianie się do dojazdu do skrzyżowania z Marmurową. Gdy do niego dotarłem, zdecydowałem by jechać dalej.

Wyjątkiem od dzisiejszego asfaltowego komfortu był terenowy, niespełna kilometrowy odcinek Aksamitnej między ulicami Jana i Cecylii a Okólną. Gdy tam dojeżdżałem słońce już zaszło i było coraz ciemniej, więc nie chciałem dodawać kolejnego kilometra i nie odbiłem na południe na Jana i Cecylii właśnie. Bo tam asfalt jest i w związku z tym zwykle tamtędy jadę. Jest jeszcze Strykowska do wyboru, ale wydawała mi się mało bezpieczną opcją. Po wycieczce obejrzałem jej odcinek na Google Street View - jest o dziwo szeroko i z poboczem. Może skorzystam w przyszłości.

DDR na Warszawskiej w Łodzi. Podejrzewam, że ten kosz stoi tu jako ostrzeżenie dla rowerzystów. Lepszy rydz niż nic. Faktycznie zauważyłem go z oddali.

20161126_162816

Na ul. Warszawskiej jest jedna z tych dróg rowerowych z atrakcjami urągającymi rozsądkowi. Droga przez całą długość biegnie po północnej stronie jezdni. Wyjątkiem jest miejsce przejazdu pod nasypem kolejowym. Tu przejście dla pieszych istniało zapewne od dawna po stronie południowej, a przebijanie się przez nasyp to już kosztowna operacja, więc rowerzyści na 100 m muszą zmieniać stronę jezdni, w efekcie dwukrotnie przez nią przejeżdżając. I cała idea bezpiecznego oddzielenia rowerzysty od ruchliwej ulicy bierze w łeb. Inną ciekawostką jest sposób oświetlenia tunelu. Na słupie latarni stojącej 20 m od jego wlotu jest reflektor skierowany w jego stronę. Znowu niby lepszy rydz niż nic. Co prawda trochę za wysoko go zamontowali, więc snop światła nie sięga końca i jakoś i tak trochę tam ciemno.

20161126_163210

Gdy wróciłem na Piotrkowską montaż instalacji wciąż trwał, a co za tym idzie była ona włączona. Kilka godzin później już nie, bo pewnie oficjalne włączenie nastąpi w Mikołajki.

20161126_165650

Prognozy się potwierdziły i był to mój najzimniejszy jak dotąd rower. Zaczynałem przy ok. 1.5, a kończyłem przy 0.5 °C. Czuję, że są to temperatury graniczne dla mojego obecnego stroju. Trochę zmarzłem. Na tyle, że już nawet nie chciałem dokręcić krótkiego odcinka do równych 60.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Kalonka - Stare Skoszewy - Cesarka - Stryków - Swędów - Szczawin - Janów - Łódź

Środa, 23 listopada 2016 · Komentarze(2)
Kategoria 40 - 70 km
Budka telefoniczna w Strykowie - to one wciąż istnieją?


Piękna pogoda trwała od niedzieli, ale prognozy sugerowały, że do następnego weekendu nie utrzymają się wysokie temperatury. A dziś miało być słonecznie i dobić aż do 14 stopni. Zrobiłem więc sobie rowerowy dzień urlopu.

Na Konstytucyjnej zrobiono pasy rowerowe. Chyba ich jeszcze nie widziałem.

20161123_115941

Powstały również na wiadukcie na Pomorskiej, na którym miejsca na szerokość zdecydowanie nie brakowało. Jestem niemalże pewien, że gdy jechałem tam ostatnio widziałem jak je malowali i miałem o tym wspomnieć, ale nie mogę znaleźć śladu na blogu. Chyba nie zrobiłem zdjęcia i zapomniałem. Na pasie jest wyraźna warstwa piachu. Rodzi się pytanie czy po prostu rzadko zamiatają czy jak zamiatają, to tylko na pasie dla samochodów, wprost na ten dla rowerów.

20161123_120123

Na Krokusowej tuż po zjechaniu z Pomorskiej trafiłem na zator - ciężarówka wyjeżdżająca z zakładu zajmowała dwa pasy. Bo i nie bardzo mogły się przesunąć pojazdy przed nią - wjeżdżający z niego na skrzyżowanie są ostatni jeśli chodzi o pierwszeństwo, a był duży ruch. To skrzyżowanie jest świetnym kandydatem na rondo. Miejsca nie powinno zabraknąć.

20161123_120743

Kościół w Starych Skoszewach.

20161123_125703

W Warszewicach lato.

20161123_130925

Stryków nie poszedł w ślad łódzkich parków i nie spuścił stawu.

20161123_131819

W Strykowie pojechałem na kawę na wypróbowaną wcześniej stację. Pijąc przyglądałem się w zadumie reklamie opakowań kawy. Czy "świeżo mieloną" można nazwać kawę, która przychodzi z fabryki zaklejona i leży na półce miesiącami czekając na klienta?

20161123_133016

Telefon! W budce! A wydawało mi się, że już nie istnieją.

20161123_134000

Parafia św. Marcina w Strykowie.

20161123_134131

Krajobraz późnej jesieni przy krótkim terenowym odcinku drogi prowadzącej do klasztoru w Łagiewnikach.

20161123_143421

A tu podkreślona słońcem złota jesień w odmianie iglastej.

20161123_143604

Ciekawostki oznakowania na drogach dla rowerów przy skrzyżowaniu Łagiewnickiej z Sikorskiego. Co autor miał na myśli?

20161123_145512

Jadę po DDR i nagle z prawej mam wąski chodnik z przystankiem i koszem stojącym pośrodku, a z lewej znak końca drogi dla pieszych i rowerów. Ale przecież tam jest ciąg dalszy, który biegnie wzdłuż Łagiewnickiej do Inflanckiej i jego przedłużenie w przeciwnym kierunku wzdłuż Sikorskiego. Za dużo znaków zamówili i gdzieś trzeba było postawić? Bo w takiej sytuacji to wypadałoby mi zjechać na ruchliwą jezdnię, na jej drugą stronę, by przejechać nią 10 metrów do przejazdu rowerowego obok pasów. Bardzo to bezpieczne tak tuż przy skrzyżowaniu.

20161123_145528

Jeszcze jakiś ślad złotej jesieni się trafił.

20161123_150009

A to się z fantazją rozładowali. I dodatkowo pośrodku była uszkodzona nawierzchnia na tej DDR.

20161123_151221

Na koniec dokręciłem malutką pętlę, by dystans nie przypominał ceny na półce w markecie - 59 km. Sierżanty rowerowe na Kościuszki rzuciły mi się już w oczy wcześniej. Wykonawca upchnął je jak najbliżej krawężnika się dało. Po tych pędzących obok mnie na odległość gazety samochodach wnioskuję, że lokalizacja i piasek czynią je całkowicie niezauważalnymi przez kierowców.

20161123_154451

Skrzyżowanie z 6 sierpnia i rozczarowanie.

20161123_154936

Pomijając, że do niedawna nie było tu chyba żadnego zakazu, to gdzie jest T-22?

20161123_154959

Dalej są już wyraźne ślady, że z kolei pod prąd rowerzystom jechać wolno.

20161123_155101

Nie rozumiem jaki jest problem by w takim razie w podstawowym kierunku 6 sierpnia nie można było rowerem jeździć bez ograniczeń.

20161123_155326

Co do T-22 to od jakiegoś czasu wraz z szumem wokół zmniejszania liczby i wielkości znaków na Piotrkowskiej ze względów estetycznych, spod większości z nich zniknęły też niestety informacje, że owe zakazy i nakazy nie dotyczą rowerów. Inni wyłączeni to grupy zawodowe, które zapewne mają liczne zebrania i negocjacje odnośnie tego, kogo i na jakich zasadach Urząd Miasta uprawnia. Natomiast rowerzyści nie powinni musieć śledzić miejskich uchwał, by wiedzieć, gdzie wolno im się poruszać. Zwłaszcza ci przyjeżdżający tu na wycieczkę z innych miast. Aż kusi by w Budżecie Obywatelskim zgłosić projekt, by wyciągnęli te tabliczki z piwnicy i przykręcili z powrotem na miejsce.

20161123_155436

Wg danych ze stacji meteo na Lublinku temperatura rzeczywiście sięgnęła 14 kresek. Na odczyt licznika spojrzałem przed Strykowem - wskazywał 12.2°C.

I tak oto przebieg 2016 przekroczył 4000 km.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Złotno - Krzywiec - Babice - Kazimierz - Lutomiersk - Prusinowice - Konin - Petrykozy - Łódź

Niedziela, 20 listopada 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Nowe rondo na skrzyżowaniu Maratońskiej i Sanitaruszek w Łodzi


Nie mam wciąż odwagi jeździć przy temperaturach około 0°C i mniej, ani tym bardziej w opadach śniegu. Do tego te krótkie dni. W zeszłą niedzielę miałem się wybrać niezależnie od temperatury. Nawet nocą przed rower wymyłem po jeździe w błocie jeszcze tydzień wcześniej. No i właśnie - gdy zobaczyłem rano, że za oknem mokro i prószy śnieg, to poczułem, że nie będzie mi się go chciało myć drugi raz.

Dziś prognozy zapowiadały wspaniałą pogodę - ciepło i słonecznie. Nie chciałem tego zmarnować. Wczoraj co prawda padało tak długo i intensywnie, że oznaczało to jazdę po kałużach, ale pal licho. Ruszyłem w południe, krótko po tym jak ostatnie chmury rozwiało.

Przychodnikowy asfalcik obok cmentarza na Mani jeszcze nie zyskał oficjalnego oznakowania drogi dla rowerów. Sfotografowałem ten wspomniany poprzednio jego nagły koniec. Pół biedy, jeżeli to faktycznie będzie koniec, bo tu da się zjechać na jezdnię. Choć zdecydowanie w takiej sytuacji wolałbym, by był zrobiony wjazd bezpośrednio z DDR. Wciąż mam obawy, że tu stanie znak drogi dla pieszych i rowerów i trzeba będzie jechać slalomem między odwiedzającymi cmentarz.

20161120_121735

Końcówka jesieni, więc na drzewach nie ma już kolorowych liści. Jest łyso.

20161120_125011

Babcie - domki, pole, niebo. Bo słonecznie, to ładnie. Dobrze, że jesień nie szkodzi zieleni iglaków.

20161120_125739

W Lutomiersku też łyso.

20161120_131831

Poplon w Porszewicach, któremu dziwiłem się przejeżdżając tam ostatnio, w dzisiejszym słońcu trochę bardziej przypominał już początek lata, bo i zakwitnięty mniej.

20161120_134035

20161120_133931

20161120_133921

Jak już pisałem, dzień wcześniej padało intensywnie, toteż przepustem pod S14 przepływał całkiem pokaźny strumyk.

20161120_140812

W wielu miejscach na mijanych polach stała woda.

20161120_141024

W Łodzi cuda na okrągło czy może raczej kolejny okrągły cud. Dopiero co pisałem o nowym rondzie na skrzyżowaniu Maratońskiej z Popiełuszki, a tu kolejna nowość na tejże Maratońskiej. Na jej zachodnim końcu, gdzie krzyżuje się ona z Sanitariuszek, też wprowadzono ruch okrężny. Mi pasuje.

20161120_143200

Nie tylko ja nie chciałem przegapić rowerowej pogody. Mijałem ponad 10 rowerzystów, co jest wyjątkowo wysokim wynikiem na tej trasie.

Testowałem dzisiaj nową cienką kurtkę mającą chronić przed wiatrem, tym razem dedykowana na rower Gonso Thilo. Zdecydowanie lepiej niż w poprzedniej przeciwdeszczowej "folii", bo daje radę odprowadzać wilgoć. A na pogodę wystarczył trykot, polar i ona. Notabene temperatura sięgnęła aż 10°C. Ale wybrany portal pogodowy odczuwalną oceniał na połowę mniejszą. Bo i silny wiatr był. Do Lutomierska było prawie cały czas z wiatrem, a z powrotem było już trudniej. I dwa tygodnie przerwy, więc się zmęczyłem.

Na koniec zdjęcie z mojej wczorajszej przejażdżki pociągiem wielkopolskiego oddziału Przewozów Regionalnych. Nie jeżdżę pociągiem tak często jak dawniej mi się zdarzało i ostatnio unikam tej spółki, z racji na znacznie bardziej komfortowe warunki w Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Z tego powodu nie widziałem tego wariantu modernizacji starego EN57, który jeździ od nieco ponad roku. Tę wersję remontu przewoźnik chce nazywać "tygrysem" (w odróżnieniu od popularnego wśród pasażerów oryginalnego określenia na ten model - "kibel"). Aż żałowałem, że nie miałem roweru pod ręką, by przetestować zamontowany w nim model wieszaków. Na pochwałę zasługuje ogumienie na hakach, którego brakuje mi w innych pociągach. Nie chcąc porysować obręczy czasami ratowałem się zakładając na takowe rękawiczkę, co tej ostatniej nie posłużyło.

20161119_174851

Jeżeli kogoś interesuje tabor, to umieściłem jeszcze kilka fotografii wnętrza składu z opisami. Polecam też kilka innych z sieci.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Starowa Góra - Rzgów - Kalinko - Modlica - Tuszyn - Zofiówka - Rydzynki - Prawda - Stara Gadka - Łódź

Niedziela, 6 listopada 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Podatki - miód na serce Sołtysa Zofiówki


Ulice mokre były, ale podobno miało już nie padać. Miałem więc moknąć jedynie od kałuż. Dobrze, że po wczorajszej wycieczce nie wyczyściłem roweru z błota.

Pogoda pozwoliła zaobserwować jeszcze jeden skutek wątpliwych ułatwień w postaci wyrzucania rowerzystów z ulicy na drogę rowerową między Rzgowem a Kalinkiem. Kałuże najbardziej lubią robić się na brzegu jezdni. Gdy nią jadę, to mogę rozlewisko ominąć przy okazji powodując, że nikt obok mnie w nie nie wjedzie. A z DDR jest tak:



Prysznic sięgnął całej szerokość ścieżki, a nie była to największa z mijanych na tym odcinku kałuż.

20161106_125120_031

Wyraźnie zresztą widać różnicę między częścią wysychającą po opadach a obszarem rozprysków.

20161106_125312

Jesienny opad liści pozwolił mi sfotografować zarys całej wieży ciśnień w Tuszynie.

20161106_133132

Widać co Sołtysowi Zofiówki przysparza dobrego humoru.

20161106_134114

Roboty drogowe na Patriotycznej obok Stawów Stefańskiego jakby nadal stały w miejscu. Znów nie zrobiłem zdjęcia, bo gdybym się zatrzymał to utonąłbym w błocie. Jedyne co tam pracowało to jakaś pompa, która wypompowywała wodę prosto w tę błotną maź, po której jechałem.

Dobrze wczoraj zauważyłem - staw spuszczony.

20161106_142721

Zdjęcie z dystansu w kierunku wspomnianego remontu, na którym z remontu w zasadzie widać tylko zaparkowane maszyny. Na szczęście Patriotyczna wyglądała mimo wszystko ciut lepiej niż to rozjeżdżone tutaj.

20161106_142943

Niektórzy spacerowicze nad stawem korzystali z drogi rowerowej. W zasadzie się im nie dziwię zważywszy na pogodę - część dla pieszych jest nieutwardzona.

Rowerzysta zahaczył przejeżdżając?

20161106_144443

Padać nie padało. Mokro, chłodno. Zachmurzenie całkowite. Jedynie gdy dojeżdżałem do Starowej Góry na kilka chwil przebiło się słońce. Na trasie jeden kolarz, który wyprzedzał mnie przed wiaduktem nad S8 w Kalinku, a poza tym rowerowe puchy.

Licznik Sigmy ma odporną konstrukcję. Kilka razy już go upuściłem na twardą nawierzchnię. Dziś gdy po powrocie zacząłem go szukać chcąc pobrać z niego dane, uświadomiłem sobie, że po demontażu z roweru włożyłem go wyjątkowo do kieszeni kurtki przeciwdeszczowej, do tej kieszeni, w której nic nigdy nie trzymam, stąd nie sprawdziłem jej przed wstawieniem prania. Kilka minut w wodzie z płynem do prania najwyraźniej mu nie zaszkodziło. Wydobyty z pralki, pachnący, wciąż prezentował rezultaty wycieczki. Wypłukałem czystą wodą, wysuszyłem - wygląda dobrze, z komputerem rozmawia.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Ksawerów - Rydzyny - Róża - Dobroń - Piątkowisko - Gorzew - Łódź

Sobota, 5 listopada 2016 · Komentarze(1)
Kategoria 40 - 70 km
Kolizja na ul. Myśliwskiej w Pabianicach


Ze względu na powolny start sezonu dopiero dzisiejszym wyjazdem przekroczyłem ubiegłoroczny przebieg.

O ile dobrze widziałem z oddali, to Stawy Stefańskiego spotkał ten sam los co zbiornik w parku na Młynku - zostały spuszczone.

Pabianice witały mnie syrenami pojazdów uprzywilejowanych. Na Myśliwskiej mijałem powód. Stłuczka.

20161105_133256

Nie tylko na Martońskiej w Łodzi ulepszenia. W Pabianicach na skrzyżowaniu Myśliwskiej z 20 Stycznia też powstało rondo.

20161105_133518

20161105_133636

Znajome stadko. Dorosły samiec poroże miał obwiązane drutem. Sam by chyba nie dał rady tak się oplątać. Może to robota weterynarza, choć wyglądało podejrzanie prowizorycznie.

20161105_133935

Barwy w sam raz na śnieżną zimę - maskujące.

20161105_134218

Między Pawłówkiem a Pawlikowicami.

20161105_140323

Nad S8 między Różą a Mogilnem Dużym.

20161105_142229

W lesie Pobłociszewskich.

20161105_145809

Było dziś grząsko. Momentami bardziej. W ten sposób ten krótki terenowy odcinek wystarczył bym wrócił ubłocony.

20161105_145906

Tu obok ekranu przebiega(ła) estetyczna asfaltowa ulica. I w ogóle był większy porządek. A teraz ktoś zrobił gruzowisko i przy tej okazji rozjeździł błoto przerabiając ładną nawierzchnię w drogę gruntową.

20161105_150639

Blisko granic Łodzi na Maratońskiej policja przeprowadzała wyrywkową kontrolę samochodów.

Wybrana prognoza pogody przewidywała, że opadów nie będzie. Nie sprawdziła się. Kropiło na mnie od Rydzyn po Piątkowisko.

Zdjęcia na mapie