Łódź - Kalonka - Stare Skoszewy - Stryków - Tymianka - Anielin Swędowski - Swędów - Szczawin - Łagiewniki Nowe - Zgierz - Łodź
Wtorek, 13 września 2016
· Komentarze(1)
Kategoria 40 - 70 km
Dziś w Łodzi odbywała się XIV międzynarodowa konferencja "Pierwsza pomoc i ratownictwo w dobie zagrożeń". Z tej okazji na Piotrkowskiej dostępne były atrakcje związane z jej tematem. Chociażby mobilne centrum dowodzenia straży pożarnej, przed którym w kolejce czekała liczna gromada przedszkolaków. Pewnym problemem były strome metalowe schody bez poręczy, co spowodowało, że część przedszkolaków wdrapywała się do wozu na czworakach.
Można było też wypróbować symulator zderzeń i symulator dachowania.
To teraz do właściwej wycieczki. Dziwne remonty odbywają się w Łodzi. Niespełna półkilometrowy odcinek Beskidzkiej między Zjazdową a Marmurową jest w trakcie zyskiwania asfaltowej nawierzchni. Zważywszy, że cała ulica jest 8 razy dłuższa, nie wiem czy to naprawdę jest remont czy happening.
Od Marmurowej, na której swoją drogą wymieniają asfalt na równie długim fragmencie, Beskidzka wraca do formy piaskowej.
Tak naprawdę to spomiędzy piasku wystają tu bardzo dziurawe resztki twardej nawierzchni, więc chyba dawniej i ten fragment cieszył się cywilizacją. Ale musiało być to bardzo dawno temu. Tutejsi mieszkańcy dokładają cegiełkę i robią wiochę - idą na rekord spuszczonych kundli. Zważywszy, że przy stanie tej ulicy ciężko jest rozpędzić się do ucieczki i ciężko też manewrować gazem nie ryzykując wywrotki, odpuszczę sobie na przyszłość tę... dziurę.
Komu telewizor, komu?
Dwa składziki telewizorów, a dalej jakiś zestaw starych mebli mijałem w Bogini. Trzeba było szybko rower zabrać, bo zjawisko zapowiadało rychły odbiór śmieci wielkogabarytowych. Długo ktoś przetrzymywał tę sporą muzealną kolekcję (drugi zestaw telewizorów, niesfotografowany, stał przy tym samym wjeździe).
Z Tymianki - najdalej wysuniętego na północ punktu wycieczki - oglądałem słońce chylące się ku zachodowi.
Ten krótki odcinek na północ od DW708 przejechałem pierwszy raz. Jezdnie wygodne. Niestety i tu luzem biegają agresywne kundelki.
Przed przejazdem kolejowym w Anielinie Swędowskim lustra przyglądają się sobie wzajemnie.
Nie mogłem nie wykorzystać tej okazji dla uzyskania małego efektu Droste. Uważny obserwator znajdzie na zdjęciu fotografa.
MC doniósł mi dzień wcześniej, że wyremontowano drogę przez Smardzew. Pojechałem więc sprawdzić. Rzeczywiście - już w Glinniku od miejsca gdzie droga przejeżdża przez tory kolejowe zaczyna się nienaganny asfalt. Wreszcie da się swobodnie jechać na zjeździe na łuku ze skrzyżowaniem z drogą do Dąbrówki. Tam dawniej było tak fatalnie, że jechałem na hamulcach, by akcesoria z roweru nie poodpadały.
Na DK71 mimo późnej pory był duży ruch. Dobrze, że zaplanowałem na niej krótką wizytę. Jestem prawie pewien, że również Chełmska w Zgierzu, głównie bliżej Łagiewnickiej, była w poprzednich latach dziurawa. Jeżeli to nie jedynie niesprawność mojej pamięci, to tę też odświeżono.
Przy kolejnej studzience na drodze rowerowej na W-Z zapadł się asfalt. Tym razem na północnym krańcu przejazdu wzdłuż Łąkowej przez Mickiewicza. Skusiłem się na korzystną zmianę świateł na skrzyżowaniu i nie sfotografowałem.
A na Piotrkowskiej przyozdobiony szarfą Tuwim odpoczywał na ławeczce po dzisiejszych obchodach swoich urodzin.
Poczułem jesień. Niestety. Trochę za późno wyjechałem i przyszło mi wracać nocą. Ciemno i chłodno. Nie lubię jeździć nocą. Do tego już gdzieniegdzie leżą opadłe liście w jesiennych barwach. Będzie coraz ciężej zbierać motywację na rower po pracy.
W dystansie wpisu są 2.23 km porannego dojazdu do pracy.
Zdjęcia na mapie