Łódź - Starowa Góra - Bronisin Dworski - Kalinko - Romanów - Wola Rakowa - Łódź
Sobota, 7 kwietnia 2018
· Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Podczas poprzedniej wycieczki mój rower okazjonalnie podejrzanie cykał. Sprawdziłem więc dzień przed wyjazdem wieczorem szprychy i bingo - w tylnym kole była pęknięta na gwincie. Ok. 13 udało mi się zebrać z domu licząc, że MaxxBike zgodzi się na szybkie uzupełnienie. Udało się, ale musiałem zostawić rower do 15. Korzystając z dodatkowej przerwy skoczyłem do Sowy na kawałek pysznego Sachera.
Na Piotrkowskiej trafiłem na manifestację antysmogową.
Po chwili pikiety pod Urzędem Miasta protest ruszył w marsz. Pod ochroną policji.
Skończyli go w pasażu Schillera. Frekwencja nie była imponująca.
Rano źle spojrzałem na kierunek wiatru, nie pierwszy raz zresztą, wmawiając sobie odruchowo, że skoro strzałka jest pozioma, to wieje z zachodu. Bo przecież zawsze wieje z zachodu (o czym niejednokrotnie wspominałem)! A ponieważ wolę wracać z wiatrem, to miałem jechać do Lutomierska. Tuż przed wyjazdem zorientowałem się, że popełniłem błąd i trochę ad hoc układałem nową trasę. Początkowo miało być do Rzgowa, w drodze się jednak rozmyśliłem, bo dwa poprzednie wyjazdy prowadziły przez Rzgów. Było więc na południowy wschód, ale tylko droga do Starowej Góry była powtórką.
Miałem nie zbierać geoskrzynek, ale skoro już pojechałem tam, gdzie bywam rzadziej, nie powstrzymałem się przed sprawdzeniem mapy w c:geo. A tam, tuż przede mną, wyświetliła się skrytka z nerowej serii pawrosa. No i jakże tak zignorować współbikestatsowicza? Jedynie miejsca w dzienniku brakowało i musiałem wpisać się na obrazku. "GC5QKA0: Ner 24" zdobyty!
Nieopodal odnalazłem "OP8LK8: Kościół w Kalinie".
W Kalinie spostrzegłem bociana na gnieździe. To mój pierwszy w tym roku.
Wola Rakowa doprowadziła mnie do szewskiej pasji. Państwowego programu ustawicznego niszczenia rowerzystów, zwanego pewnie przez niektórych polityką prorowerową, ciąg dalszy. Wybudowali chodnik i cóż lepszego zrobić z chodnikiem z fazowanej kostki jak nie postawić na nim nakazu ruchu rowerów? Ze wszystkimi innymi udogodnieniami. Tak jak poniższy brak przejazdu rowerowego przez skrzyżowanie (droga do Andrespola) i krawężnik nie pozwalającym wygodnie wjechać na jezdnię. Prowadzić przecież można do przejścia, bo do tego rower służy, by z nim spacerować.
Tuż po skręceniu w prawo trzeba przejechać na lewą stronę jezdni. A nie, zaraz, przecież nikt tu nie będzie przejeżdżał, bo wcześniej przeprowadzi rower na pasach. Przez chwilę zapowiada się obiecująco, bo asfalt.
Ale tylko przez chwilę. Jakiś półgłówek od projektów uczynił wyjazdy, w tym te planowane, kostkowanymi. Z odpowiednio nieprzyjemnymi krawężniczkami. Żeby przypadkiem rowerzyście nie przyszło do głowy utrudniać jazdy użytkownikom (potencjalnych) bram.
Dalej strona, po której biegnie CPR, się zmienia. Tu też atrakcyjnie. Przejazd rowerowy i przejście wyniesione. A w gratisie nieprzyjemny uskok między jego konstrukcją a krawężnikami.
Na zakrętach dali zarobić producentom barierek. Żeby było węziej.
A co przeszkadza słup? To tylko rowerzyści, zmieszczą się.
Już w Łodzi spróbowałem zdobyć jeszcze jedną skrzynkę - "OP5E19: pt47". Atrakcyjnie. Pospieszny Pt47 to największy parowóz jaki dotychczas widziałem.
Rower wygląda przy nim mikroskopijnie.
Sfotografowany bez znanego mojemu oku obiektu do porównania skali wydaje się być niewielki.
Skrytki nie zdobyłem. Ta wg opisu jest w środku, a na lokomotywie są tabliczki z zakazem wstępu. I drzwi są zamknięte. Sposób jest, ale nie wiem w jakich okolicznościach trzeba by taką partyzancką akcję przeprowadzać, bo kręciło się tam sporo pracowników (teren PKP Cargo).
W dystansie dojazd do i z serwisu - 1.47 km.
Zdjęcia na mapie