Łódź - Rzgów - Modlica - Pałczew - Wola Rakowa - Romanów - Kalino - Łódź

Środa, 4 sierpnia 2021 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Używasz Stravy? Rozważ włączenie Flyby, funkcji, która oryginalnie była włączona dla wszystkich, a jakiś czas temu Strava wszystkim ją wyłączyła, nawet tym, którzy z niej świadomie i intensywnie korzystali.





A miałem wyjechać przyzwoicie wcześnie, a nie wrócić nieprzyzwoicie późno.

Ruch prawostronny wg psiapsiół. W tym ta bardziej ekstremalna na rowerze dla "niedzielnych" rowerzystów.
I kolejny rower z wypożyczalni. Pani najpierw jechała chodnikiem...
...a potem się po prostu pode mnie wpakowała.
O, tego pana to ja już kojarzę. Tak podejrzewam, bo to wyjątkowo rzadka konstrukcja, z dwoma kołami z przodu.
Było dobrze, dopóki pies nie zaczął z wyraźnym zainteresowaniem zwalniać i zbliżać się do drogi rowerowej. Ja wiem, że pitbulle potrafią być przytulankami. Ale to jest tylko zwierzę i nie wiadomo czy nagle go nie zdenerwują trzaski z mojego suportu. A właściciel był zajęty gadaniem przez telefon, a nie pilnowaniem pupila. Z tego co wiem, w Łodzi żaden pies bez smyczy nie może być bez kagańca, a psy ras groźniejszych wymagają i kagańca i smyczy jednocześnie.
Skrzyżowanie Politechniki z Obywatelską zablokowane. A w poniedziałek jeszcze nim przejeżdżałem.
O ile dobrze widziałem, to i szyny są wymontowane.
W zasadzie, to taką można zakwalifikować jako prawidłowo zaparkowaną.
Dojeżdżałem do skrzyżowania, planując skręcić w lewo. Z naprzeciwka rowerzysta, nie sygnalizował nic, ale gdzie by nie jechał, to pierwszeństwo miał przede mną, więc jechałem coraz wolniej, ale on też coraz wolniej. Na skrzyżowaniu pan po prostu stanął, co mnie też doprowadziło do zatrzymania, bo już wolniej się nie dało. I wtedy zaczął mi gestykulować, że niby mnie przepuszcza. A jechał... w (swoje) prawo, tam gdzie i ja. No ja nie ogarniam. W kolejności to jednak wypadałoby postawić najpierw logikę, a potem jakąś pokazową uprzejmość, bo tylko zator zrobił.
Ta wspaniała mina to zaraz po tym jak pani spadła z pedałów, gdy w ramach manewru zawracania na ślepo zobaczyła, że ktoś jest na drodze.
Z odległości widziałem, że z naprzeciwka rowerzysta jedzie od lewej do prawej, więc byłem gotów na wszystko. To wiadomo czemu wężykiem.
Tak, właśnie, wszystko na drogi rowerowe. Wszystko! Może i to państwo w końcu wpisze do PoRD, żeby spalinowe skuterki zasuwały. I to tak jak tutaj, panisko, środkiem DDR.
Łaskawy zjazd do krawędzi.
Dzisiaj wyjątkowo wielu rowerzystów widziałem, jak na moje wyjazdy. Zwykle trafiam w takie pory, że rowerzystów jak na lekarstwo, a czasami to całą drogę poza miastem ani jednego. Ot tylko próbka.
?
?
Pasy rowerowe po obu stronach, ale ci rowerzyści i tak nie mają odwagi opuścić chodnika. Ech.
Co do pasów rowerowych, to i te są przyjaznym dodatkiem dla kierowców - kałuże dobrze na nie spływają.
A jak mam interpretować te kreski na końcu?
Na parkingu pod dworcem Łódź Widzew jest fascynująca kostka. Ta szarpie oponę pod jakim kątem po niej nie jechać.
Łódź Widzew.
Przez chwilę wydawało mi się, że nie trzeba przy Puszkina wracać już do Rokicińskiej i można dalej prosto. W ogóle jakoś się zamyśliłem, zapomniałem o wiadukcie po drodze i miałem złudzenie, że tędy można do Niciarnianej aż. Nie mniej jednak nie tylko asfalt się kończył, ale i oświetlenie też wyglądało na kończące się, także za dużo komplikacji, ciemne dziury ze stojącą wodą.
I wróciłem do przecudownej drogi rowerowej. Zdaje się, że jest ciągle utrzymana, no bo przecież terroryści na rowerach dokonywaliby tego okropnego przestępstwa, jakim jest jazda jezdnią. Ta DDR powstawała w tych czasach, gdy nikt nawet nie udawał, że drogi rowerowe są dla rowerzystów.
Brak przejazdu, wiadomo.
Pięknie.
Tutaj też nie było długo przejazdu. Nie pamiętam, w którym roku łaskawie kupili kubek farby.
To BMW było tak szybkie, że aż dokleiło się do lewej krawędzi jezdni przy skręcie. Albo kierowca właśnie przyleciał z UK i się jeszcze nie przestawił.
Przybyli chwilę za późno.
Bociany z Modlicy obserwowały mnie, gdy robiłem zdjęcie i odleciały, gdy dojechałem pod gniazdo. Może w czerwonej przeciwwiatrówce, czając się obok ich słupa, wydałem się zagrożeniem.
Być może to właśnie jeden z tamtych zaparkował na lampie nieopodal.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!