Używasz Stravy? Rozważ
włączenie Flyby, funkcji, która oryginalnie była włączona dla wszystkich, a jakiś czas temu Strava wszystkim ją wyłączyła, nawet tym, którzy z niej świadomie i intensywnie korzystali.
Nie spodziewałem się, że będzie aż tak wiało. Okrutnie mi wiatr dał po nogach. Pierwsza połowa pod wiatr. Dodatkowo trasę wstępnie wyznaczyłem przez Kolumny i tamtędy wyszło jakieś 53 km. Przed snem pomyślałem, że pojadę jednak DW714 ze Rzgowa, tylko dlatego, że nigdy wcześniej mnie tam nie było. To jednak wydłużyło trasę, o prawie 10 km - znacząca różnica przy moim braku formy w tych warunkach. Dojazd z Romanowa do Kalinka był chwilową odmianą i jazdą z wiatrem i przez to na skrzyżowaniu wydawało mi się, że mogę kontynuować plan do Pałczewa, zamiast wracać do Rzgowa i skrócić wycieczkę. Ledwo skręciłem i przywitał mnie podjazd na wiadukt nad S8, przekonałem się, że paliwo w moich nogach się całkowicie skończyło, a tu jeszcze wiele kilometrów i jeszcze trochę zmagań z wiatrem. Ale decyzja dokonała się na skrzyżowaniu, głupio tak zawracać. Było już lepiej, gdy skręciłem na północ w Pałczewie. Kryzys jednak wrócił na Rokicińskiej. A ponieważ wiem, że od Józefiaka do domu jest 10 km, to rozpocząłem cierpiennicze odliczanie do końca. Zmęczyłem się.
Bardzo mi się podoba ten kolor strojów klubu PTC. Rozpoznaje się ich z daleka. A jednocześnie nie wali po oczach.Proszę jaka jednorodność głów!Ja jego, a on mnie. Ciekawe, czy dobrze widać dziury i krawężniki z kamerą na brodzie.Już zdążyłem ruszyć, gdy nagle z lewej przypędził bezmyślny knur. Tu jeszcze nie skończył hamować.Dopiero na DDR. I jeszcze gestykulował zza kierowniczki. Doprowadził mnie do utraty kontaktu z pedałami i równowagi na skutek manewrów asekuracyjnych.Mam podejrzenie, że ktoś miał plan, by zmieścić w tym słowie jak największą liczbę błędów ortograficznych. Niestety, by błędy robić dobrze, najpierw trzeba byłoby znać poprawną pisownię...Tu jak zwykle.Tym razem trochę się rozejrzałem i uznałem, że w zasadzie nie ma po co kto tam parkować. I eureka! Najpewniej to komis samochodowy rozpakowuje swój parking w godzinach pracy.I jak się chce, to można zachować odległość.Może wysokość kabiny wystarczyła, by widzieć, czy pusto za wzniesieniem. Bo ja nie widziałem.Ale krótki pojazd, to w razie czego szybko skończy manewr, prawda?Ciasno.Wiatr odsłonił okna nieużywanej połówki bliźniaka.Selfik.Punk decyzji - prosto, krócej, albo w lewo, cały plan. Jeszcze tu mi się wydawało, że nie jest ze mną tak źle. Pewnie przez to, że był za mną krótki odcinek z wiatrem. Kilkaset metrów dalej poczułem, że nogi mi się już całkowicie skończyły, no ale mimo kilkuset metrów, rozjazd już był za mną, więc pojechałem dalej.Wiatrowskaz wstążkowy. I na skrzyżowaniu w lewo, co miało wreszcie rozpocząć podróż z wiatrem.Względnie niedawno (zeszły rok?) powstał tu jakiś zbiornik wodny. Nie znam się na infrastrukturze drogowej. Może to zbiornik przeciwpożarowy?Dostałem lekcję przejazdem na gazetę i wciśniętym do deski rozdzielczej klaksonem.Widzę, że wciąż nie przywracają tu oficjalnie drogi rowerowej. I bardzo dobrze!O, tak, zdecydowanie dobrze jest ten znak obrócony.Jeżeli ten koniec ograniczenia został urzędowo wyłączony, to niezbyt to czytelnie wyszło.Przy mojej kurzej ślepocie i leżącej pierwszej barierce byłem bliski wpakowania się w nią.Na skrzyżowaniu Józefiaka z Rokicińską nastąpił deadlock. Przejazd kolejowy na Malowniczej z opuszczonymi zaporami, a ponieważ rzadko który kierowca patrzy czy starczy dla niego miejsca na skrzyżowaniu, to wszyscy stali i trąbili rytmicznie na siebie.Ponieważ TIR utknął na pasach i przejeździe, to podczas zielonego na nich, pozostało się przecisnąć za.Parking.O, jak ładnie. Widziałem już u kogoś na Stravie zdjęcie. Wypadałoby chyba sprawdzić do kiedy to i wybrać się obejrzeć, bo lubię światełka.Proszę! Jest wyznaczony objazd! Co prawda znak zauważyłem dopiero podczas przeglądania nagrania.Nie rzucił mi się w oczy przy jeździe, więc nielegalnie przejechałem DDR-em występującym gościnnie w roli chodnika.