Putin to zbrodniarz wojenny
Czwartek, 24 lutego 2022
· Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Oby bezprawna agresja Rosji doprowadziła ją do konsekwencji, jakich nigdy w swojej historii nie doświadczyła.
Łódź - Rzgów - Wola Rakowa - Romanów - Kalinko - Modlica - Pałczew - Łódź
Używasz Stravy? Rozważ włączenie Flyby, funkcji, która oryginalnie była włączona dla wszystkich, a jakiś czas temu Strava wszystkim ją wyłączyła, nawet tym, którzy z niej świadomie i intensywnie korzystali.
Nie spodziewałem się, że będzie aż tak wiało. Okrutnie mi wiatr dał po nogach. Pierwsza połowa pod wiatr. Dodatkowo trasę wstępnie wyznaczyłem przez Kolumny i tamtędy wyszło jakieś 53 km. Przed snem pomyślałem, że pojadę jednak DW714 ze Rzgowa, tylko dlatego, że nigdy wcześniej mnie tam nie było. To jednak wydłużyło trasę, o prawie 10 km - znacząca różnica przy moim braku formy w tych warunkach. Dojazd z Romanowa do Kalinka był chwilową odmianą i jazdą z wiatrem i przez to na skrzyżowaniu wydawało mi się, że mogę kontynuować plan do Pałczewa, zamiast wracać do Rzgowa i skrócić wycieczkę. Ledwo skręciłem i przywitał mnie podjazd na wiadukt nad S8, przekonałem się, że paliwo w moich nogach się całkowicie skończyło, a tu jeszcze wiele kilometrów i jeszcze trochę zmagań z wiatrem. Ale decyzja dokonała się na skrzyżowaniu, głupio tak zawracać. Było już lepiej, gdy skręciłem na północ w Pałczewie. Kryzys jednak wrócił na Rokicińskiej. A ponieważ wiem, że od Józefiaka do domu jest 10 km, to rozpocząłem cierpiennicze odliczanie do końca. Zmęczyłem się.
Łódź - Rzgów - Wola Rakowa - Romanów - Kalinko - Modlica - Pałczew - Łódź
Używasz Stravy? Rozważ włączenie Flyby, funkcji, która oryginalnie była włączona dla wszystkich, a jakiś czas temu Strava wszystkim ją wyłączyła, nawet tym, którzy z niej świadomie i intensywnie korzystali.
Nie spodziewałem się, że będzie aż tak wiało. Okrutnie mi wiatr dał po nogach. Pierwsza połowa pod wiatr. Dodatkowo trasę wstępnie wyznaczyłem przez Kolumny i tamtędy wyszło jakieś 53 km. Przed snem pomyślałem, że pojadę jednak DW714 ze Rzgowa, tylko dlatego, że nigdy wcześniej mnie tam nie było. To jednak wydłużyło trasę, o prawie 10 km - znacząca różnica przy moim braku formy w tych warunkach. Dojazd z Romanowa do Kalinka był chwilową odmianą i jazdą z wiatrem i przez to na skrzyżowaniu wydawało mi się, że mogę kontynuować plan do Pałczewa, zamiast wracać do Rzgowa i skrócić wycieczkę. Ledwo skręciłem i przywitał mnie podjazd na wiadukt nad S8, przekonałem się, że paliwo w moich nogach się całkowicie skończyło, a tu jeszcze wiele kilometrów i jeszcze trochę zmagań z wiatrem. Ale decyzja dokonała się na skrzyżowaniu, głupio tak zawracać. Było już lepiej, gdy skręciłem na północ w Pałczewie. Kryzys jednak wrócił na Rokicińskiej. A ponieważ wiem, że od Józefiaka do domu jest 10 km, to rozpocząłem cierpiennicze odliczanie do końca. Zmęczyłem się.