Łódź - Pabianice - Rydzyny - Róża - Mogilno Duże - Dobroń - Piątkowisko - Łódź
Używasz Stravy? Rozważ
włączenie Flyby , funkcji, która oryginalnie była włączona dla wszystkich, a jakiś czas temu Strava wszystkim ją wyłączyła, nawet tym, którzy z niej świadomie i intensywnie korzystali.
VIDEO
Późna wycieczka. Taki dobór dystansu z nadzieją, że pojadę szybko, bo słabo miało wiać. I że dzięki temu zdążę przed zmrokiem. I faktycznie udało się. Koła toczyły się dobrze i dotarłem jeszcze przed zachodem, którego planowaną godzinę sprawdziłem tuż przed wyjazdem, zastanawiając się czy jechać do Dobronia czy może coś z 10 km krótszego.
Jazda bez trzymanki to mały problem. Ale pod emoji kryją się oczy wlepione w trzymany w rękach telefon. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że to może się kiepsko skończyć, choćby przez to, że chłopak wjeżdża na wysokość przystanku, gdzie piesi lubią chodzić na ślepo.
I wreszcie dziecko na rowerze tam, gdzie być powinno, a nie na drodze.
Panika. Wsteczny, nie, nie ma miejsca, ratunku co robić? Bo pani "jedynie" wyobraźni nie wystarczyło, by nie wjeżdżać na pasy, zanim ten na zielonej strzałce przed nią nie wyjedzie. Musiałem objechać za nią, ledwo zdążając na krótkim zielonym na przejeździe, przez tę zawalidrogę.
Pomyliłem ulice. O jedną przecznicę za wcześnie w prawo. Od razu się zorientowałem, bo za wąsko. No ale nigdy tu nie byłem, to pal licho, nie zawróciłem.
W lewo był szybki dojazd tam, gdzie miałem się pierwotnie znaleźć. Ale droga gruntowa, to wybrałem asfalt w prawo i mały objazd.
Tak się to na mnie zemściło. Dalej przejazd ul. Wyścigową, która, jak widać, nadaje się tylko na wyścigi wyczynowe.
Postanowiłem wybrać dziś DDR wzdłuż Warszawskiej w Pabianicach. Tak po prostu. W końcu ma taki kuszący wjazd. Wg autorów to nie wiem, przejechać przez skrzyżowanie na wprost na drugi pas, od razu zablokować ruch i przejechać przejazdem z powrotem na lewo do niej.
A to niespodziewany użytkownik śmieszki. Nigdzie nie widziałem żadnego kandydata na właściciela w pobliżu, a miał na sobie jakiś szkielet smyczy, więc może się biedak zagubił.
Ta DDR ma ten wybitny urok, że projektanci z góry uznali, że przecież kierowcy nie przestrzegają przepisów i nie ustąpią należnego pierwszeństwa rowerzyście, więc to rowerzyści mają zwolnić...
Mocno kibicuję Pabianiczanom by im wyremontowali wreszcie ul. Rydzyńską. Przy okazji i ja skorzystam. Najgorszy odcinek tej trasy.
No proszę. Miś za pasażera!
W Dobroniu wyszedł przystanek z przymusu. Z braku lepszego zajęcia nagrałem odjazd pociągu .
Tak wyszło, że mnie trzy razy w Dobroniu wyprzedzał ten koń. Tu raz trzeci, na którym przynajmniej słońce z takiej strony, że widać, że jest pasażer w przyczepce. Wcześniej stał za mną na przejeździe kolejowym i raz na jakiś czas rżał. Ale nie znam się na końskiej mowie, czy to było zadowolenie czy nie, może strach. Za to odrobinę dalej był już jego cel i inne konie, które wybiegły naprzeciw na widok auta. A i wtedy jego rżenie nabrało wyraźnie wyższy ton. To już chyba zadowolenie.
Na ścigacze czasami mówi się "kosiarki". Ale ten skuter wył tak niesamowicie boleśnie i tak głośno, że chyba bardziej na to określenie zasłużył.
Prace polne w suszę.
Musiałem zacząć wydawać odstraszające odgłosy ustami, bo szedł sobie ukosem, po kociemu, mając cały świat pod ogonem i bliski był wejścia mi pod koła.
Pani sobie gadała przez telefon, nonszalancko trzymając smycz...
...a pies ruszył do ataku. Ale już z góry spodziewałem się takiego obrotu sprawy, więc gaz miałem w ręku wycelowany, na wypadek gdyby dał radę się wyrwać. Nie dał, więc nie oberwał. Choć i tak niekomfortowo blisko nóg był.
Nastąpiły nagłe postępy na budowie zachodniej obwodnicy Łodzi S14. Jeszcze 3 maja , raptem 15 dni temu, nie było tutaj siatki. Ani bramy. Stały zapory.
Nie było też tego fragmentu barier oddzielających jezdnie, był zostawiony przejazd dla pojazdów budowy.
Jeszcze mała dziura jest, która pozwoliła mi przejechać na tę "prawidłową" stronę, jeśli w jeździe na budowie istnieje taka.
Ten ekran nie był jeszcze kompletny.
Ale przede wszystkim nie było namalowanego oznakowania poziomego. Ani nie było zawieszonej tej tablicy.
Po horyzont i tu widać linie. A niczego z tego nie było te dwa tygodnie wcześniej.
Zniknęły też już zapory betonowe przy rondzie. Tylko zakazy są. Pachnie to pełną gotowością na otwarcie. Czyżby lada dzień będzie fragment oddany i moje zwiedzanie z początku maja było rzeczywiście na ostatnią chwilę niemalże?
I jeszcze się cofną na budowę. Ciekawe. Ktoś wezwał taksówkę na budowę obwodnicy czy kierowca wybrał zwiedzanie dla frajdy przez otwartą bramę (bezpośrednio przy tej jezdni też taka była, na tej samej wysokości, co mój wjazd)?
Pod tym domem co roku pięknie kwitnie bez. Znowu będę żałował, że nie stanąłem na foto.
Taki jestem szybki, że wyprzedzam autobusy! Wcale nie że tam stał na awaryjnych :P .
I rewanż. Tylko do metra to trochę zabrakło.