Łódź - Krzywiec - Babice - Kazimierz - Słowak - Zgniłe Błoto - Rąbień - S14 - Łódź

Piątek, 24 czerwca 2022 · Komentarze(1)
Kategoria 70 - 100 km
Używasz Stravy? Rozważ włączenie Flyby, funkcji, która oryginalnie była włączona dla wszystkich, a jakiś czas temu Strava wszystkim ją wyłączyła, nawet tym, którzy z niej świadomie i intensywnie korzystali.





Ostatni dzień S14 dla rowerów?

Najnowsze plotki dziennikarskie mówiły, że otwarcie 25. Gdy wróciłem, to sugestie pojawiły się też, że o 8. Więc może będę wśród tych, którzy prawie przed samym otwarciem pojeździli. Choć jak ktoś wstanie w sobotę skoro świt, to jeszcze będzie miał spory zapas czasu.

Tym razem na gorącą pogodę wybrałem strategię wyjechania bardzo późno, zamiast bardzo wcześnie. Tyle że S14 miało być tylko przy okazji, a zasadniczo to jakaś miła pętelka. I żeby jakoś pętlę zgrać z obwodnicą, to pojechałem na odcinki, których miar nie mam w głowie. Wyszło na to, że wyjechałem za późno. A przynajmniej wróciłem za późno. Kto to słyszał, żeby po 23 z roweru wracać? Nawet w te najdłuższe dni. To tylko ci jacyś tacy dziwni, co lubią po nocach jeździć, ale oni to raczej wyjeżdżają o 23.

Tu jest dobrze ukryty dodatkowy przejazd dla rowerzystów, poza drogą asfaltową biegnącą w poprzek. Wystarczy objechać zejście do podziemi, obecnie zdewastowane przez jakichś oszołomów (nie chodzi o temat, ale metodę).
Za zejściem jest odcinek chodnika oznaczony jako CPR.
W ten sposób można włączyć się na Żeromskiego ciut wygodniej.
Skrzyżowanie z 6 sierpnia ma zamknięty jeden pas. Światła są przeprogramowane, by puszczać ruch wahadłowo.
Tradycyjny sposób traktowania metod zwalniających wybijających zęby.
Jeden z tych fascynujących przejazdów, które prowadzą donikąd. Do niego dojechałem drogą dla rowerów, ale za przejazdem już jej nie ma.
Ul. Krańcowa. Ktoś miał chyba kryzys twórczy. Na innym krańcu miasta jest ul. Graniczna.
Szuter uświadomił mnie, że jednak nie znam dobrze tego przejazdu, którym chciałem ominąć potencjalne długie oczekiwanie na skręt w lewo w ul. Złotno. Bo miał być asfalt. Po wycieczce wiem, że skręciłem o jedno skrzyżowanie za wcześnie.
Dzisiaj po strojach uczniów na ulicach można było domyślić się, że to koniec roku szkolnego.
Ciekawe czy zapadło się, bo coś robili czy zapadło się już wcześniej, próbowali poprawić, ale nadal się nie udało?
Po (po wiadukcie, a po lewo widać S14).
I pod.
Zrobiło się zielone, panu czekającemu za mną zawył silnik, bo musiał od razu mnie wyprzedzić, zmuszając tego z naprzeciwka do ucieczki.
Stan karoserii może wskazywać, że lepiej mieć się na baczności.
Lubię, gdy kierowcy zachowują odpowiednio duży dystans przy wyprzedzaniu. Tylko nie rozumiem, gdy robią to beztrosko na zakrętach.
Tablica upamiętniająca remont nawierzchni. To jedyny jego skutek, który przetrwał, bo sama nawierzchnia już nie. Można by było tablicę usunąć, bo trochę wstyd.
Na tej trasie pod wieczór nawet trafiło się kilku rowerzystów. Ten z daleka :P.
Słońce powoli się chyliło ku zachodowi.
Na drzewie nad stawami w Zgniłym Błocie dostrzegłem śpiewającego ptaka. Niestety ledwo podszedłem bliżej, a i tak było to ze 20 metrów od, to od razu gdzieś uciekł. Pozostało mi wsłuchać się w orkiestrę natury.
Miałem zaplanowany tylko minimalny detal trasy. Droga ze Zgniłego Błota prowadzi prosto do ronda w Rąbieniu (tego od słynnego samochodowego lotnika), a ja chciałem dojechać do ronda łączącego się z węzłem Aleksandrów na S14, bez jechania po DK71. To było możliwe wybierając uliczki osiedlowe Rąbienia, którymi nigdy wcześniej nie jechałem. Przy okazji nieprzyjemny sposób spowalniania ruchu, ale przynajmniej z marginesem dla rowerzystów.
Za to tu jest taki styl, który bardziej lubię. Bez urywania zawieszenia. I też rowerzysta ma prosto.
Jeden z tych wciąż nie tak bardzo popularnych pojazdów. Jakie to odgłosy boleści wydaje przy wyprzedzaniu roweru.
Ulica osiedlowa, ale szybki kierowca nie poczeka - jak nie w rowerzystę wjedzie, to może w wózki dziecięce.
Szkaradna budowla ponad normę domków dokoła.
Wystarczyłby mi kadr z kamery, ale poczułem się sprowokowany.
Było jeszcze o groźnych psach i osobna tablica o "konsekwencjach prawnych" fotografowania. Tajna rudera wojskowa.
Gdy rysowałem ten przejazd przez Rąbień nie przyjrzałem się gdzie w zasadzie są te drogi w kontekście terenu, którym zwykłem się poruszać. I niespodzianka - tu bloki rozpoznałem. To już Aleksandrów i często właśnie tym osiedlem i drogami, które prowadzą do nowego ronda, omijałem kawałek śmieszki rowerowej na DK71 na wyjeździe z Aleksandrowa.
Do ronda, powstałego w związku z budową S14, dojechałem ul. Wycieczkową w Rąbieniu AB. To zapewne będzie najmniej popularna jego odnoga.
Barykady jeszcze stoją. Czyli mogę jechać, zwiedzać. Ciekawe, że ktoś postanowił pola wyłączone z ruchu wykleić potykaczami.
Pierwsze spotkane po drodze samochody na zamkniętym terenie. A raczej samochodziki. Sterowane radiowo. Niewykluczone, że tę samą ekipę widziałem podczas pierwszego objazdu S14, wówczas na polu, bo to tuż obok było.
Nie przestaje mnie zastanawiać sens zakazu wjazdu na roślinną wyspę ronda, na dodatek z wyłączeniem.
Widać tu w oddali rozmazane kreseczki latarni. Jeszcze ciemno i...
...stała się jasność! Na moje powitanie, na węźle Lublinek. Włączyli o 21:05, to krótko po zachodzie.
Ciekawe co tu się asfaltowi stało.
Trzy wiadukty: Szynkielew, sam węzeł i Górka Pabianicka. I włączone oświetlenie.
Lokalne dzieciaki też zażywały ostatnich chwil dostępu do tej drogi. W ich wieku pewnie jeszcze lepsza przygoda.
Węzeł Retkinia nie był oświetlony.
Zdziwiła mnie otwarta brama. Spodziewałem się, że takie rzeczy dopną... domkną na ostatni zamek przed otwarciem, z jakimś zapasem.
Węzeł Konstantynów świecił.
Spotkałem długouchego. Ciekawe czy biedak odnajdzie drogę ucieczki.
W zapadających już ciemnościach, widziałem najpierw w oddali jakieś trzy światła, rozstawione po całej szerokości pasa, zacząłem się aż zastanawiać czy zaraz mnie nie czeka jakiś wyścig motocyklistów. A to jednak tylko inni rowerzyści.
Węzeł Aleksandrów również świecił. Za to wydaje mi się, że poprzednio lampy prowadzące do zwężenia pasa były na każdej tablicy kierującej, a tym razem kilku brakowało. Ktoś ukradł na pamiątkę?
Hipnotyzujące wrażenie sprawia ich synchronizacja.
Chciałem się jeszcze dostać na DDR. "Szczęśliwie" ktoś zepsuł barykady, więc nie musiałem przenosić roweru.
Chciałem zobaczyć doświetlenie DDR, o którym pisałem już wcześniej, w działaniu.
W tuneliku też jasno. A ściema-tabliczka o monitoringu nie odstraszyła jakichś beztalenci.
Widok z wiaduktu na oświetlone południe.
Trafił się jeszcze jakiś turysta na e-hulajnodze. Miał ją oświetloną ozdobnie jak niektóre TIR-y. Kamera nie poradziła sobie z kolorami, bo oświetlenie rury sterowej było niebieskie.
Tu już doświetlone nie jest. I niezbyt bezpiecznie, bo to koniec całkiem szybkiego zjazdu.
Ślepa uliczka? Zaryzykowałem.
Niestety jest również oficjalnie ślepa dla rowerzystów, bo kończy się chodnikiem, bez prawa dla rowerów i bez żadnej sensownej opcji włączenia się na rondo.
Nie miałem przygotowanego planu, nie wiedziałem, ile będzie kilometrów. Bo i pętla przez Kazimierz i Zgniłe Błoto nie jest w moim stałym programie i nie byłem pewien ile w zasadzie mi na tej S14 zejdzie. Wszystko zeszło trochę za długo i po DK71 (która wkrótce nią nie będzie), po której nie przepadam jeździć nawet za dnia, jechałem w ciemnościach.
Wybrałem też sobie jeden z najgorszych dojazdów do Łodzi. Choćby dlatego, że jest ruchliwy.
Na (na jezdni).
I nad. Choć tu to było zgadywanie "ach, widzę, że to wiadukt, to pewnie to". Wolałem zwyczaj przezroczystych ekranów na wiaduktach.
Z S14 wracałem już odwodniony. Jakąż radość wywołał we mnie widok Żabki na Rąbieńskiej! Pół litra wypiłem na miejscu i 0,75 zabrałem na drogę.
Rąbieńska zasadniczo też nie jest dobra na nocne podróże, bo raz, że niecała jest oświetlona (choć mam wrażenie, że i tak jest więcej latarni niż kiedyś), dwa to z kiepską nawierzchnią. Ale za to Żabek tu widzę do wyboru do koloru.
Zmiany, świetnie... Buspas na Traktorowej. I gdzie mają w tym mieście, w którym rowerem nie wolno po buspasie, jechać rowerzyści, gdy jadą w przeciwnym kierunku? Drażnić kierowców trzymając się 4 metry od krawężnika? Bezpiecznie...
Czy to pas dla włączenia się rowerzystów na jezdnię?
Czy to parking jednak?
A może zatoczka autobusowa...?
To wspaniałe oznakowanie, które dla wielu jest nieczytelne. Gdy wyjeżdżałem z tego przewężenia, to pieszy podejrzliwie spoglądał to na mnie, to na taki sam znak po przeciwnej stronie.
Zostałem przepuszczony przez dwa tramwaje. Chyba boją się tu ryzyka, bo rowerzyści zjeżdżają z górki.
Dochodziła 23 a po lewo jakby jeszcze działał jakiś handel obwoźny. Dobiegało od niego przerażająco skrzeczące odtworzenie muzyki z "Krainy lodu". Nawet nie byłem w stanie odgadnąć, w jakim języku, bo tak niewyraźnie brzmiało. To się słuch muzyczny dzieci psuje, jak im coś takiego kupić.
Nowy blok jest najjaśniejszym elementem Lutomierskiej. Tylko czy ja chciałbym mieszkać przy Lutomierskiej, nawet w nowym budownictwie? Niekoniecznie sympatyczne sąsiedztwo.
Ciepły piątkowy wieczór, więc goście na ogródkach. Choć jak to w tym naszym mało rozwiniętym zwyczaju życia nocnego bywa, niektóre punkty już się zamykały.
A tu jakieś zmiany. Barykady.
Zablokowany również dojazd rowerem do przejazdu.
Taa.
Dobry manewr skrętu. Zatrzymanie w takim dobrym miejscu. Ale to taksówkarz.
Kolega wyglądał na zszokowanego, gdy jakimś cudem dostrzegł gdzieś kątem oka ruch, bo wparował na DDR zaczopowany słuchawkami i wpatrzony w ekran telefonu.
Wracając do S14. Rowerzystów i pieszych było już bardzo niewielu późną porą. Za to trafiły się jakieś pojazdy silnikowe. Niecierpliwi.
Ten zasuwał tak, że aż się kurzyło.
OK...
Ten natomiast zatrzymywał się po drodze i zawracał...
...a potem i pod prąd jechał. Mam wrażenie, że to nie był pragnący wrażeń kierowca, a jakaś finalna inspekcja. Może to i z jego powodu brama techniczna była otwarta?

Komentarze (1)

Dużo polskości w tym Twoim wpisie, co oczywiście nie jest pozytywem :)

Poza tym jednak fajnie. Zachód rządzi.

Ten ptak, który tak ładnie trzeszczy to trzciniak. Mega ciężki do uchwycenia.

Też by mnie ten zakaz foto sprowokował :)

Trollking 20:56 wtorek, 28 czerwca 2022
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!