Rower 2010-07-27
Wtorek, 27 lipca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Sieradz (ul. Sienkiewicza, ul. Uniejowska) - Ruda - Włyń - Rossoszyca - Sieradz.
Coraz chłodniej. Upale wróć! Wiatr północno-zachodni (bardziej z północy) ok. 20 km/h, zatem na odcinku do Włynia, to wiatr był Sprite. Zresztą dość luźny polar, który mnie dogrzewał, pomagał mu w tym znakomicie. Gdy już skręciłem na wschód, rolę rzeczonego Sprite'a przejął deszcz - i tak od dawnego awaryjnego pasa lotniczego towarzyszył mi średniointensywny opad. Kurtka przeciwdeszczowa musiała się więc przenieść z plecaka na plecy. Czy był sens? Trudno ocenić - pod warstwą ciepłego polaru i zdecydowanie nieoddychającej kurtki koszulka zrobiła się idealnie mokra. Deszcz mógłby nie dać rady jej tak zmoczyć. A o moich zdecydowanie przemakalnych spodenkach nawet nie wspomnę :).
Coraz chłodniej. Upale wróć! Wiatr północno-zachodni (bardziej z północy) ok. 20 km/h, zatem na odcinku do Włynia, to wiatr był Sprite. Zresztą dość luźny polar, który mnie dogrzewał, pomagał mu w tym znakomicie. Gdy już skręciłem na wschód, rolę rzeczonego Sprite'a przejął deszcz - i tak od dawnego awaryjnego pasa lotniczego towarzyszył mi średniointensywny opad. Kurtka przeciwdeszczowa musiała się więc przenieść z plecaka na plecy. Czy był sens? Trudno ocenić - pod warstwą ciepłego polaru i zdecydowanie nieoddychającej kurtki koszulka zrobiła się idealnie mokra. Deszcz mógłby nie dać rady jej tak zmoczyć. A o moich zdecydowanie przemakalnych spodenkach nawet nie wspomnę :).