Dziś wypadał przegląd roweru, umówiony w serwisie BE-BIKE przy ul. Krzemienieckiej. Umawiałem się na niego telefonicznie 25.04 i był to pierwszy wolny termin. Dopytywałem jeszcze czy mógłbym zostawić rower dzień wcześniej, wieczorem, by się nie spóźnić w razie czego, ale osoba, z którą rozmawiałem była niechętna i podkreślała, że skoro na 29.05 to na 29.05.
Jakież było moje rozczarowanie gdy na miejscu okazało się, że "na 29.05", to znaczy od 29.05, a odbiór prognozują za 5 dni! Po bezowocnych negocjacjach zdecydowałem się rower zostawić, skoro czekałem ponad miesiąc na przegląd i teraz tym bardziej gdzie indziej przyszłoby mi czekać jeszcze dłużej. Jednak w drodze powrotnej spacerem do domu, po przemyśleniu i obejrzeniu prognozy pogody - słońce w sobotę i od poniedziałku do środy (dzień odbioru), a czwartek i piątek deszcze, wróciłem po swoje dwa kółka.
Niesmak pozostał. Gdybym został uprzedzony, że w tym serwisie tak to wygląda, to z góry bym podziękował i skorzystał z usług innego punktu. Tym bardziej, że oczekiwałbym, że przy przeglądzie za 400 zł nie usłyszę wyjaśnień, że priorytet mają trafiające w międzyczasie rowery "naszych klientów".
Nie mam więc pojęcia czy jakość usług jest dobra czy nie i zapewne się tego nie dowiem, dopóki nie znajdę miejsca na trzymanie drugiego roweru. Choć być może przez ów niesmak - nigdy.
SlaBo
