Łódź - Rzgów - Modlica - Pałczew - Wiśniowa Góra - Łódź i po Łodzi

Sobota, 3 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Pałczew: dom połykany przez naturę

Większa mapa

Nowa droga rowerowa między Kalinkiem a Rzgowem (o jej budowie pisałem w relacji z wycieczki z 4.08) wygląda na otwartą.

1-20160903_180509

Między Modlicą a Pałczewem natura połyka dom.

2-20160903_182044

To ciekawie mieć brzozę w salonie.

3-20160903_182138

W Woli Rakowej krótko przed skrętem do Andrespola zaczynał się ruch wahadłowy. Remont. Tabliczka pod sygnalizatorem głosiła: "Pełna zmiana świateł co 9 minut". Przy tym czasie oczekiwania dobrze, że była, bo ktoś mógłby nie wytrzymać i jechać myśląc, że sterownik padł. Skorzystałem z resztek chodnika by dotrzeć do będącego w zasięgu zwrotu skrętu. Jadący również w kierunku Andrespola kierowca minął dwa auta czekające przed sygnalizatorem i pojechał na czerwonym.

W Wiśniowej Górze, nie chcąc wybierać między konfliktem z kierowcami na wąskiej jezdni a fatalną "śmieszką" rowerową, zdecydowałem dojechać do Feliksińskiej terenowo. Nie jest tak źle na Borowej. Kamyków dużo, ale nawierzchnia dość twarda.

W Łodzi przekonałem się, że niechęć kierowców wobec rowerzystów ma się dobrze. Jazda po fragmentach szerokich al. Ofiar Terroryzmu i ul Józefiaka nie rodzi jakichś problemów, choć i tak zastanawia mnie czemu ktoś postanawia wyprzedzać na gazetę gdy na tej drodze z niedużym ruchem ma cały drugi pas wolny. Kryzys nastąpił na rondzie z dojazdem z A1. Kierowca, który czekał od strony autostrady ruszył wprost na mnie, gdy jechałem po wewnętrznym pasie ronda (właściwy wg oznakowania na wprost) i wyglądał na zdeterminowanego, by mnie przejechać. Ratowałem się ucieczką do krawędzi wysepki i w końcu łaskawie przyhamował i wypuścił mnie z ronda (sam kręcił dalej, na południe).

Dalej pojechałem jezdnią w lewo w Rokicińską, planując jechać na Transmisyjną. Po północnej stronie Rokicińskiej przy skrzyżowaniu nie ma DDR. Stary chodnik z nakazem ruchu rowerów zaczyna się dalej, gdzieś pośrodku niczego - przy Selgrosu zdaje się. A nie ma na nią wjazdu z jezdni w przeciwieństwie do tych nowo budowanych. Miejsca na jezdni pełno, ale widać wśród kierowców coraz większa frustracja z powodu tego, że rowerzyści istnieją. I tak na tym krótkim odcinku dwa razy zostałem strąbiony przez kierowców w wieku co najmniej średnim. A i wiek ich aut był niemłody, może to też psuje im humor. Krzyczeli zza szyby gdzie mam drogę dla siebie i pokazywali palcem. To fascynujące, ogromnie fascynujące, jak wielu mamy na drogach czynnych bojowników o przestrzeganie przepisów przez rowerzystów. Jestem pewien, że panowie z równą dbałością sami ich przestrzegają. Przede wszystkim ograniczeń prędkości. W końcu szacunek do PORD wśród posiadaczy samochodów jest w Polsce powszechny.

Zdjęcia na mapie

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!