Łódź - Górka Pabianicka - Petrykozy - Konin - Prusinowice - Lutomiersk - Babice - Złotno - Łódź

Niedziela, 30 października 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Wiosenny akcent jesieni obok Prusinowic


Po głowie od piątku chodził mi wypad na północny wschód do Karpina, Kotlin, Dalkowa. W sobotę nie zebrałem się na rower wcale. Bo wiatr, zimno, wiatr i inne wymówki. A dzisiaj znowu były wicher i chłód. Do tego spadł na mnie obowiązek delegacji na cmentarz na Mani z okazji wtorkowego święta kwiaciarzy. Dlatego chodząca po głowie wycieczka będzie dalej po niej spacerować, a dziś pojechałem do Lutomierska od południa, by połączyć przyjemne z tym drugim przy powrocie przez Manię.

Przed wyjazdem znalazłem w szafie jeszcze jedną warstwę ubioru. Cienką kurtkę przeciwdeszczową, którą już lata temu zabierałem na rower gdy straszyło opadami. Kurtka jest absolutnie nieprofesjonalna. Działa jak torebka foliowa. Jest nieprzemakalna i nieprzepuszczająca powietrza. I te cechy działają w jej wypadku w dwie strony, co skutecznie blokuje odprowadzanie wilgoci przez resztę stroju. Ale przy prognozowanych silnym wietrze i niskiej temperaturze odczuwalnej, zdecydowałem ją zabrać. Na zimny wiatr pomogła. Nawet za dobrze. Było mi na tyle gorąco - mimo że uchylałem ekspres dla odrobiny respiracji - że chyba z nią mógłbym wyrzucić coś spod spodu. I jak się spodziewałem, wróciłem trochę mokry, ale przynajmniej nie od deszczu (nawet trochę pokropiło po drodze)... ot paradoks.

Przy DDR przy Mickiewicza biegała bystra Baśka.

20161030_115328

Intrygujące zjawisko na torowisku na Wyszyńskiego przy skrzyżowaniu z Retkińską. Czekał sobie taki, na torach pod prąd.

20161030_120855

Stamtąd skręcił w lewo. Samochody służbowe MPK są zwykle oznakowane. A i niekoniecznie ścigają się z tramwajami.

20161030_120859

Rewolucja na skrzyżowaniu Maratońskiej z Popiełuszki - jest rondo! Rondko w zasadzie. Ale i tak jestem bardzo na tak. Do tego strefy wyłączone z ruchu i wysepki zwężają dojazdy, więc czuję się pewniej rowerem niż jak mnie wyprzedzali co bardziej nerwowi kierowcy z obu stron, gdy przecinałem skrzyżowanie na wprost.

20161030_121823

Na zakręcie komfortowego asfaltu między Kudrowicami a Koninem.

20161030_130549

Dojeżdżając do Prusinowic nabrałem wątpliwości jaką mamy porę roku.

20161030_131733

Wyglądało to jakby wbrew prawidłom kolejności pór roku, tu stała granica między wiosną a jesienią. Internet wyjaśnił mi, że to poplon, najprawdopodobniej gorczyca.

20161030_131830

Nad Zalewką.

20161030_133629

Na wjeździe do Lutomierska stoją domy wśród pozostałych po lesie iglaków.

20161030_133952

Miejska siłownia w Lutomiersku, o której powstaniu już kiedyś wspomniałem. Producent ten sam co przy Stawach Stefańskiego (tamtejszą udokumentowałem przy okazji niedawnej wycieczki). Na instrukcji jednego z urządzeń już widać ślad działania kogoś bystrego inaczej.

20161030_134632

Kilka zdjęć z jesiennych Babiczek.

20161030_140806

20161030_140937

20161030_141127

20161030_141301

Czas odcisnął już bruzdy na ul. Lipowej w Babiczkach. Póki co jest wciąż gładko, ale pęknięcia są poważnie, bo kawałki asfaltu poruszają się pod rowerem.

20161030_142205

Na cmentarzu ruch świąteczny umiarkowany. Trochę niewygodnie spacerowało się z kwiatami i rowerem. A i niektórzy podejrzliwie patrzyli na cyklistę w kominiarce.

Miałem ochotę wstąpić do Manufaktury, więc sprawdziłem czy może jakimś cudem wydłużyli okres pracy strzeżonego parkingu rowerowego. Niestety - kartka na bramie parkingu głosiła, że ten był dostępny tylko do końca września.

Zdjęcia na mapie

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!