Nagie zdjęcia po przeglądzie
Wtorek, 21 lutego 2017
· Komentarze(0)
W tym niezwykłym sezonie, w którym każdego z zimowych miesięcy zaliczyłem jakieś kilometry, osiągnąłem kolejny rekord. Odbyłem najwcześniejszy w mojej historii przegląd roweru. Jakim zaskoczeniem było, że nie musiałem umawiać się na odległy termin, bo kolejki żadnej o tej porze roku. Mogłem wybierać dowolny dzień. Rower oddałem w poniedziałek przed południem, a dziś był gotowy do odbioru. Korzystając z okazji, że przed serwisem zdjąłem wszystkie akcesoria (nie licząc podstawki do licznika, bo ta przyklejona jest do mostka taśmą dwustronną) zrobiłem kilka zdjęć "nagiego" roweru. Poza wymianą klocków hamulcowych doczekał się nagłej zmiany siodełka. Całe nadzieje o zmierzeniu rozstawu kości, mierzeniu się z różnymi modelami, wzięło w łeb. Bo podczas wycieczki do Lutomierska pękła żelowa wkładka oryginalnym 12-letnim siodełku i wróciłem z poklejonymi spodenkami. Musiałem więc kupić cokolwiek, by mieć na czym jeździć. Dzisiaj nie przetestowałem czy da się na nim usiedzieć, bo już było ciemno, a oświetlenie czekało w domu, więc z rowerem wróciłem pieszo.
Zdjęcia na mapie
Zdjęcia na mapie