Łódź - Kalonka - Boginia - Stare Skoszewy - Cesarka - Stryków - Swędów - Szczawin - Smardzew - Zgierz - Łódź
Piątek, 21 kwietnia 2017
· Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Wznowiłem dziś uprzednio gwałtownie przerwaną - dosłownie - poniedziałkową próbę wycieczki. Starałem się nadać sprawom wymiany kierownicy szybki bieg. We wtorek zadzwoniłem do MaxxBike, tuż po otwarciu, by powstrzymać się od stawiania ludzi pod ścianą niezapowiedzianą wizytą, spytać czy mają już kolejki przedsezonowe i czy mogę przyprowadzić rower. Kolejkę mieli długą, ale na kierownicę się zgodzili. Kwadrans potem odmeldowałem się już u nich z rowerem. Złamana to 25.4 mm, długa na 580 mm, prosta, tajwańskiego Kalloya (taką Author oryginalnie zamontował). Niestety nie mieli żadnej pasującej na stanie. Wybraliśmy z katalogu podobną Zooma, ale - co już kiedyś przerabiałem - MaxxBike czeka aż im się więcej zamówień uzbiera od danego dostawcy, więc prognozowany termin jej sprowadzenia wynosił tydzień. Za długo! Postanowiłem zamówić sam. Ale najpierw spróbowałem poszukać lokalnie, telefonicznie. Próba była krótka, bo pierwszy sklep jaki przyszedł mi na myśl, z racji ogólnie dobrego wyposażenia - Dynamo - miał na stanie prostą, o właściwej średnicy, tyle że 600 mm. Różnica niewielka, a odczuwałem desperację. Dzięki uprzejmości kolegi z pracy, który posłużył mi za taksówkę, bo ja nie jestem zmotoryzowany, krótko przed zamknięciem MaxxBike zdążyłem kupić kierownicę w Dynamo i zawieźć ją do docelowego serwisu, mając nadzieję, że w środę będzie gotowy. Notabene na miejscu w Dynamo okazało się, że ich kierownica na stanie to też Kalloy.
W środę czekałem cierpliwie, nie chcąc wyjść na bardzo męczącego klienta. Nie doczekałem się telefonu. Jeszcze nie było mi żal, bo padało. Prognozy natomiast zapowiadały bezdeszczowy czwartek i piątek, a potem powrót deszczu w weekend. W czwartek po południu już nie dałem rady i zadzwoniłem. Niestety, ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu okazało się, że rower nie jest gotowy i że na pewno tego dnia go nie odbiorę. A tak liczyłem na wyjazd! Na dodatek rozmówca nie dawał mi też gwarancji, że w piątek zdążą zrobić, ale proponował by dzwonić w piątek i pytać. W piątek, czyli dziś, mój telefon odebrał sam serwisant - pan Tomek - i jak się okazało już kończył przekładanie kierownicy.
Rower odebrałem przed 16 i pojechałem do domu przebrać się na wyjazd. Po drodze poczułem, jak hamulce mam w całkowicie niewygodnej dla mnie pozycji - za nisko. Dostęp do śrub mocujących klamki jest utrudniony przez dźwignie przerzutek. W tej sytuacji szybsze wydało mi się obrócenie całej kierownicy, co uczyniłem.
Cel wyjazdu był oczywisty - jechać do Kalonki, skoro złamanie kierownicy ostatnio mi to uniemożliwiło. Ponieważ kondycję mam słabą, co oznacza, że pod górę wlokę się jak żółw, a były godziny szczytu, nie pojechałem na Janosika, bo tam na wąskiej jezdni kierowcy w autach z manualną skrzynią panikują gdy muszą na wzniesieniu zwolnić za rowerzystą, co zagraża stanowi ich samochodów i - co gorsza - mnie. Z końcem Krokusowej, którą często już wybierałem, odbiłem w prawo w Czecha, a potem na północ ul. Giewont. Ujdzie. Trochę chyba nawet mniej dziur niż terenowy fragment Krokusowej, a przynajmniej bez kocich łbów. Wydaje mi się, że to był mój pierwszy raz nią.
Imbus pasujący do śrub mostka wziąłem ze sobą na wyjazd (z narzędzi wożę zazwyczaj tylko łyżki do opon). Jak się okazało, przydał się, bo skutkiem przekręcenia kierownicy, co w zasadzie można było przewidzieć, wszystko inne było położone niewygodnie, włącznie z profilowanymi uchwytami. Myślałem, że dam radę. Pora późna, więc nie chciałem stawać. Jednak nie wytrzymałem dyskomfortu. Poprawiałem w Bogini.
Co do wymiany kierownicy, to byłoby pewnie prościej i szybciej gdybym się wziął za nią sam. Ale wyszło jak wyszło, bo liczyłem, że jest szansa, że kierownica będzie na miejscu, a rower odbiorę tego samego dnia i się nie narobię. A zawsze mi coś źle pójdzie jak się sam biorę za mechanikę i mi to krwi napsuje. Za usługę MaxxBike wziął grosze. Nie mniej jednak najwyraźniej i tak będę musiał teraz kombinować ze wszystkim, by znowu odzyskać komfort pod rękami. Zmiennych jest kilka. Włącznie z samą kierownicą, bo choć formalnie zwana prostą, to jednak ma niewielki kąt zgięcia.
Całkowite zachmurzenie, 9 stopni, wiatr zachodni, początkowo 30 km/h, po 19 osłabł. Strój zimowy.
Czytając tablice na wideo: Łódź - Kopanka - Kalonka - Niecki - Borchówka - Boginia - Stare Skoszewy - Bartolin - Warszewice - Cesarka - Stryków - Smolice - Swędów - Szczawin - Glinnik - Samotnik - Smardzew - Łagiewniki Nowe - Zgierz - Łódź.
Wiosna, ach to ty!
Zdjęcia na mapie