Łódź - Kalonka - Boginia - Stare Skoszewy - Cesarka - Stryków - Swędów - Szczawin - Palestyna - Janów - Łódź
Poniedziałek, 24 kwietnia 2017
· Komentarze(1)
Kategoria 40 - 70 km
Ponieważ kondycję mam żadną, to znów pojechałem w łódzkie wzniesienia, bo to dobre miejsce by jej szukać. Zresztą nawet wygodnie tak, trochę się pomęczyć pod górę, bo potem odpoczywa się zjeżdżając.
Coraz mniej chce mi się przeciskać między samochodami, więc dziś nie tylko ominąłem Janosika, ale także Narutowicza, choćby przez jej skrzyżowanie z Kopcińskiego. Zamiast tego pojechałem obok Dworca Fabrycznego. Potem na Tuwima. Jak to często bywa, okazuje się, że nie ma bezpiecznego legalnego sposobu włączenia się z drogi rowerowej na jezdnię przy al. Scheiblerów w lewo w Tuwima.
A Tuwima pojechałem, by zaryzykować przez park 3 Maja, zastanawiając się, czy już pomost do niego otworzyli. Otworzyli. Jest też ulepszenie - dotychczas były tam schody.
Był też podjazd, ale z zakrętem niemalże 180°, niewygodnym dla rowerów. Co widać w archiwum Google.
Po drodze zwiedziłem wyremontowaną ul. Szarotki.
Niestety terenowy odcinek Krokusowej był dziś bardziej terenowy niż zwykle, bo błotnisty.
Co do omijania Janosika, to niestety w miejscu przecięcia Telefonicznej przez Krokusową jest utrudnienie - nakaz skrętu w lewo lub w prawo. Ponieważ decydenci nieustannie uważają, że rowerzyści mogą chodzić zamiast jeździć i zmuszają ich do tego, to w ramach tego niewygodnego nakazu sam przekształcam się w pieszego, by w majestacie prawa znaleźć się po drugiej stronie.
Nie wiem czy to pozostałość po jakimś remoncie czy ograniczenie przed nadchodzącym. Dawniej można było jechać prosto. Jeżeli to miałaby być stała zmiana, to marzy mi się tam T-22.
Typowy kierowca. Taka zagadka matematyczna. Rowerzysta jedzie kołami po drugim rządku trylinki od krawędzi jezdni. Trylinka między najdalszymi wierzchołkami ma 40 cm, a pół kierownicy rowerzysty mierzy 30 cm. Odpowiedz na pytanie: ile wynosi długość gazety?
Już ostatnio wspomniałem o ubytkach w nawierzchni drogi w Janowie. Sytuacja jest rozwojowa. Jeszcze trochę, a łatwiej będzie napisać: "Uwaga! Śladowe ilości asfaltu.".
A tu ciekawie. Na moje oko kolarzowi z tylnej kieszeni wystawała antena rejestratora trasy. Może też muszę się tak wyposażyć, zwłaszcza, że telefon coś zaczyna mieć lekkie problemy z zapisywaniem śladu. A z niektórymi można znacznie dłużej jechać niż z telefonem.
Tym razem wracałem Wycieczkową. Jest ona pełna przykładów, dlaczego kałuże na drodze po intensywnym deszczu, należy omijać, zwłaszcza rowerem. Wpadnięcie w jedną z głębokich dziur jakie mijałem skończyłoby się zapewne nieprzyjemnie dla cyklisty.
Wiosna wciąż zimna. Słonecznie, więc najpierw było mi ciepło, nawet trochę za bardzo. A na koniec marzłem.
Na dystans składa się 57.55 km wycieczki i 4.87 km wcześniejszych dojazdów do i z pracy.
Zdjęcia na mapie