Łódź - Starowa Góra - Rzgów - Kalinko - Modlica - Tuszyn - Zofiówka - Rydzynki - Guzew - Stara Gadka - Łódź
Wtorek, 2 maja 2017
· Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Na al. Bartoszewskiego trwało czyszczenie jezdni. Jeden z pojazdów czyszczących powoli sunął pod prąd na pasie, który na oko był otwarty. Najwyraźniej nikt nie wpadł na to, by umieścić w nich szczotki po obu stronach, a kierowca czyścił prawy krawężnik wewnętrznej wysepki rozdzielającej pasy.
Minął mnie też tam z naprzeciwka kolarz. Odnotowane, bo on jechał dosłownie po al. Bartoszewskiego, nie po DDR. Jak sam nie lubię DDR, tak mam mieszane uczucia przy tego typu jezdniach. Zwłaszcza, że akurat ta asfaltowa rowerówka tam jest całkiem całkiem.
Gdzieś w Łodzi jeszcze, na drodze rowerowej, zorientowałem się za późno, że mam przed sobą rozbite szkło po jakiejś zielonej butelce. Przejechałem, pomyślałem, że nie pierwszy raz i nie zatrzymałem się sprawdzić czy nic się nie przyczepiło. Niestety - w Kalinku tylne koło zaczęło wydawać podejrzany odgłos. Obejrzałem się do tyłu - niedobór powietrza. No i rzeczywiście, zielone maleństwo utknęło w oponie.
Akurat byłem obok przystanku autobusowego, więc miałem bardzo wygodne stanowisko do wymiany dętki.
Daleko nie ujechałem, bo coś zaczęło podejrzanie stukać, więc stałem znowu w Modlicy. Ale problem okazał się błahy - musiałem niechcący przestawić magnes od licznika podczas wcześniejszych manipulacji i ten zaczął trzeć o czujnik.
Wpadłem nad stawy Stefańskiego. Na ich południowo wschodnim krańcu jest góra, której sobie nie przypominam. Czyżby czyścili lub pogłębiali zbiorniki i z tego usypali?
Wiało dziś okrutnie. Ze wschodu ze średnią 30 km/h. Na drodze ze Rzgowa do Kalinka miałem wrażenie, że bardziej stoję niż jadę. Bo i wczorajsza setka była wciąż w nogach.
Symboliczne ocieplenie się utrzymało i znów wystarczył polar bez dodatkowej kurtki.
Zdjęcia na mapie