Pieszo z pracy do domu przez Łódź Fabryczną
Czwartek, 22 grudnia 2016
· Komentarze(1)
ostatnio kdk napisał, że pojawiły się stojaki rowerowe w parkingu podziemnym, więc chciałem obejrzeć.
Na początek dzwon sprzed południa na skrzyżowaniu Uniwersyteckiej i Jaracza. Ciekawe czy to właściciel BMW za mocno żył w zgodzie z hasłem na swojej przedniej szybie?
Najwyraźniej ktoś, czekając z wkrętakiem w ręku na windę, niechcący zarysował panel.
Zmniejszyli zagadkowość przycisków w windzie, na którą skarżyłem się po premierowym zwiedzaniu. Niedopasowana prowizorka. To jeden z tych kłujących w oczy detali.
I oto są! Jak obiecał kdk. Trzy.
Sześć.
Dziewięć.
Po 3 stojaki przy 3 klatkach schodowych z 4. Na poziomie -1 parkingu. Łatwo znaleźć. Długość windy chyba starczy do zmieszczenia roweru, choć skupiając się na przyciskach nie oceniłem tego uważnie. Jeszcze zafoliowane. I niech lepiej tak zostanie. Nie wiem czy to tylko ja, ale jakoś w przeciwieństwie do miastowych, zaokrąglonych (tych ozdobionych ładnym rowerowym łódzkim logo), te wydają mi się stwarzać szanse do zarysowania ramy.
Niżej stojaków nie ma. A najniżej, tj. -3, nie ma już całkowicie nic. Nawet samochody tam nie dojeżdżają.
Kilka fotek dla miłośników instalacji. Trochę telekomunikacji.
I centrala sygnalizacji pożarowej.
Propos detali. Fascynujące. Najpierw pomalowali a potem wpadli na to, że trzeba kable poprowadzić czy te łaty jednak czemuś służą?
Nie wiem co ta kartka miała mówić, ale ktoś postanowił ozdobić ją dowcipem.
Na peronach dworca autobusowego zamiast autobusów stoją podnośniki.
A to już z głównej hali dworcowej. Panele na ścianie pomieszczenia z m.in. salą monitoringu. Może przypadkiem. Ale pomijając to, to i tak nie dziwię się PKP, że nie wyraziło zgody na miejskiego Sylwestera w okolicy dworca.
Po Piotrkowskiej jechał rowerzysta z przodem ramy świecącym jak choinka, ale nie zdążyłem ustrzelić. Na pocieszenie trafił się takiż dziwny rower.
Wystarczyło mi jego wygląd opisać w wyszukiwaniu Google, bym dowiedział się co to. To Vanmoof wart w tej konfiguracji przeszło €800.
Zdjęcia na mapie
Ostrzegałem, że nie skończyłem z dworcem. Ten wciąż dostarcza mi frajdy, bo przebudowa tej okolicy jest tak znaczna, że trochę czasu upłynie, zanim uznam go za zwyczajną część Łodzi. Póki co wędrówka wywołuje we mnie wrażenie wycieczki do innego miasta. A poza tym
Na początek dzwon sprzed południa na skrzyżowaniu Uniwersyteckiej i Jaracza. Ciekawe czy to właściciel BMW za mocno żył w zgodzie z hasłem na swojej przedniej szybie?
Najwyraźniej ktoś, czekając z wkrętakiem w ręku na windę, niechcący zarysował panel.
Zmniejszyli zagadkowość przycisków w windzie, na którą skarżyłem się po premierowym zwiedzaniu. Niedopasowana prowizorka. To jeden z tych kłujących w oczy detali.
I oto są! Jak obiecał kdk. Trzy.
Sześć.
Dziewięć.
Po 3 stojaki przy 3 klatkach schodowych z 4. Na poziomie -1 parkingu. Łatwo znaleźć. Długość windy chyba starczy do zmieszczenia roweru, choć skupiając się na przyciskach nie oceniłem tego uważnie. Jeszcze zafoliowane. I niech lepiej tak zostanie. Nie wiem czy to tylko ja, ale jakoś w przeciwieństwie do miastowych, zaokrąglonych (tych ozdobionych ładnym rowerowym łódzkim logo), te wydają mi się stwarzać szanse do zarysowania ramy.
Niżej stojaków nie ma. A najniżej, tj. -3, nie ma już całkowicie nic. Nawet samochody tam nie dojeżdżają.
Kilka fotek dla miłośników instalacji. Trochę telekomunikacji.
I centrala sygnalizacji pożarowej.
Propos detali. Fascynujące. Najpierw pomalowali a potem wpadli na to, że trzeba kable poprowadzić czy te łaty jednak czemuś służą?
Nie wiem co ta kartka miała mówić, ale ktoś postanowił ozdobić ją dowcipem.
Na peronach dworca autobusowego zamiast autobusów stoją podnośniki.
A to już z głównej hali dworcowej. Panele na ścianie pomieszczenia z m.in. salą monitoringu. Może przypadkiem. Ale pomijając to, to i tak nie dziwię się PKP, że nie wyraziło zgody na miejskiego Sylwestera w okolicy dworca.
Po Piotrkowskiej jechał rowerzysta z przodem ramy świecącym jak choinka, ale nie zdążyłem ustrzelić. Na pocieszenie trafił się takiż dziwny rower.
Wystarczyło mi jego wygląd opisać w wyszukiwaniu Google, bym dowiedział się co to. To Vanmoof wart w tej konfiguracji przeszło €800.
Zdjęcia na mapie