Łódź - Krzywiec - Babice - Lutomiersk - Konin - Górka Pabianicka - Łódź
Niedziela, 27 maja 2018
· Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Wreszcie udało mi się namówić sceptycznego ostatnio do dalszych wyjazdów KL na 50-tkę poza miastem. Negocjacje chwilę trwały, wraz z prezentowaniem dokładnego przebiegu planowanej trasy i zapewnieniom, że więcej niż 50 nie będzie i uwiniemy się szybko. Najważniejsze, że zwieńczone były sukcesem.
W drodze po KL na Piotrkowskiej mijałem się z zabytkową ciężarówką (lub rekonstrukcją), a i część pasażerów zdawała się być ubrana w stroje "z epoki".
W niej jechali muzycy. Ciekawe co to było za wydarzenie.
Na ul. Złotno było zwężenie - roboty na naszym pasie. Kierowca za nami nie wytrzymał gdy zwalnialiśmy przed przeszkodą, czekając na przejazd samochodu z naprzeciwka, który rzecz jasna miał pierwszeństwo. Ten po drugiej stronie wykazał się anielską cierpliwością i stanął, by spieszący się mógł się przepchnąć.
Po drodze opowiedziałem KL o moich przygodach z geocachingiem. Był zainteresowany, więc w Lutomiersku podjechaliśmy poszukać skrzynki "OP6145: Lutomiersk - Wieża ciśnień", której nie udało mi się znaleźć za ostatnim razem. Długo badaliśmy teren, ale bezskutecznie.
Z Konina do Górki Pabianickiej jechaliśmy znaną nam obu polną drogą. Końcówka mnie zaskoczyła. Od pierwszego mijanego za polem domu była do tej pory resztka nawierzchni utwardzonej lecz tak zniszczona, że jeździłem ścieżką obok, żeby zębów nie obtłuc. Teraz jest tu świeżutki gładki asfalt. Niezwykle intryguje mnie, że ktoś zdecydował się naprawić drogę, która prowadzi do tegoż, jedynego przy tej drodze, domu.
Chciałem, by KL odnalazł jakąś skrytkę, a jednocześnie najlepiej podjąć coś nowego samemu. Między Gorzewem a Łodzią spróbowaliśmy się zmierzyć z "GC75RN4: ŁOTR #140 - Koło Neru". Droga między drzewami była mocno błotna, więc częściowo pokonaliśmy ją pieszo. Opłaciło się. Zdobyta!
Po drodze zaproponowałem jeszcze KL, by znalazł "OP8R1P: MM - Powrót do natury", bo wiedziałem, że to będzie prosta a i atrakcyjna (ze względu na jej formę) zdobycz. Ja wpisywałem się do niej 14 kwietnia. Zgodnie z przewidywaniami poszło błyskawicznie.
Do miasta zamiast Maratońską wracaliśmy obok Gillette. Pod zakładałem jest sponsorowana stacja ŁoRP. A i duży parking dla pracowników. Nieźle.
Gdy wracałem już sam, po odprowadzeniu KL do domu, na rondzie u zbiegu ul. Złotno i Krakowskiej, kierowca senior wymusił na mnie pierwszeństwo. Niestety w tym miejscu wciąż wielu kierowców nie zauważa zmiany organizacji ruchu, w postaci nowo powstałego ronda pinezkowego. I mimo mojego hamowania i okrzyku (okno kierowcy było uchylone), pan nie wydawał się zorientować, że jechał nieprawidłowo.
Dystans wspólny, czyli całkowity dla KL, to 45 km (zgodnie z obietnicami nie przekroczył 50).
Zdjęcia na mapie