Łódź - Kalonka - Skoszewy - Cesarka - Stryków - Swędów - Szczawin - Janów - Łódź
Niedziela, 8 kwietnia 2018
· Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Mapy jeszcze nie ma. Urządzenia elektroniczne nie są godne zaufania. Przejazd nagrywałem dwoma niezależnymi. Kamera TomTom ma znany mi już problem, że czasami, bez żadnej przyczyny i bez widocznych podczas korzystania objawów, nie nagra w danej sesji śladu w ogóle. Wolę te z niej, gdyż punkty są zapisywane z większą częstotliwością a i jest mniej podatna na zakłócenia. Tym razem sesje były tylko dwie, rozdzielone wymianą baterii w Starych Skoszewach. I nic się z pierwszej części trasy nie nagrało. Nie jest to coś, czym bym bardzo się przejmował, bo dodatkowo ubezpiecza mnie zawsze Sports Tracker na telefonie. Tym razem stał się jednak scenariusz najgorszy - dwa niezależne systemy zawiodły jednocześnie. Sports Tracker trasę nagrał, jest w telefonie, mogę ją pooglądać. Ale żeby z aplikacji gdziekolwiek wyciągnąć dane na zewnątrz, te muszą się zsynchronizować z serwerem. A ten wyjazd nie chce się wysłać do chmury. Wszelkie moje próby technicznych zaklęć, jak nadzieja, że pomogę sobie androidowym logcatem (aplikacja nic sensownego nie loguje), próba przechwycenia danych śladu przy synchronizacji, bo ta prawdopodobnie próbuje się odbyć (program przychodzi z własnym magazynem certyfikatów, co przekreśliło mitmproxy z https), odczytanie jej danych z androidowego backupu (nie uczestniczy w backupie), spełzły póki co na niczym. To ten moment, w którym bardzo pożałowałem, że nie zrootowałem w porę telefonu, bo bez tego nie mam swobodnego dostępu do systemu plików. Jak mi się kiedyś uda, to mapę wstawię.
W każdym razie trasa standardowa, podobna do innych, jak np. tej z 10 marca.
Na początek trzy fotki ze spaceru przed rowerem.
Z rana na Piotrkowskiej motocykliści zrobili otwarcie sezonu. Niekończący się ich sznur spowodował, że Tuwima zakorkowała się mimo niedzieli. Służby chyba nie trafiły z założeniami co do liczby uczestników, skoro nie było przygotowanych objazdów.
Zabytkowe auto.
Są takie momenty, w których jestem w stanie zrozumieć narzekania na rowerzystów. Np. gdy cała ich grupa puszcza się ulicą pod prąd.
Na Wycieczkowej w lesie łagiewnickim wiewiórka prosi o wolniejszą jazdę.
Widać postępy w usuwaniu drzew powalonych podczas zeszłorocznych wichur.
To już pełnia wiosny, co da się poznać po kolejkach po lody.
A nie tylko po tym. Tego dnia było tak ciepło, że pojechałem w krótkim rękawku i krótkich spodniach i był to strój adekwatny do temperatury. Bardzo przyjemnie!
Zdjęcia na mapie