Po Łodzi
Niedziela, 29 kwietnia 2018
· Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Z racji zmęczenia po 100 km przejechanych dzień wcześniej nie miałem chęci na nic ponad miasto. To dawało okazję do namówienia KL, który nigdzie poza miasto jeździć już nie chce. Mimo wstępnej jego niechęci spowodowanej prognozowanymi opadami i tak udało mi się go stosunkowo łatwo wyciągnąć. Przejechaliśmy północ Łodzi. KL nie miał ochoty jeździć z samochodami po Łagiewnickiej przy Okólnej, więc zdecydowaliśmy się wjechać w łagiewnicki las. Nie pamiętam kiedy ostatnio tam byłem.
Na chwilę zjechaliśmy na trochę bardziej malownicze ścieżki niż brukowy główny trakt.
W Arturówku było tłumnie.
A co za tym idzie na dojeździe był niekończący się sznur samochodów.
Ponieważ te też nieustannie jeździły, co utrudniało turystykę gadaną, zjechaliśmy na gruntową drogę prowadzącą do Wycieczkowej. Tam wystraszyliśmy dzika. A dzik nas.
Pod koniec wycieczki pojawiły się ciemne chmury i pojedyncze krople spadały z nieba. Odwiozłem KL i odrobinę okrężną drogą wróciłem. Nawet uzbierało się z tego miasta kilka kilometrów.
Zdjęcia na mapie