Wpisy archiwalne w kategorii

40 - 70 km

Dystans całkowity:17902.10 km (w terenie 58.10 km; 0.32%)
Czas w ruchu:24:12
Średnia prędkość:28.36 km/h
Maksymalna prędkość:58.26 km/h
Suma podjazdów:277 m
Liczba aktywności:314
Średnio na aktywność:57.01 km i 1h 36m
Więcej statystyk

Łódź - Gorzew - Piątkowisko - Pabianice - Łask - Zduńska Wola - Sieradz

Sobota, 12 maja 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
2018-05-12: Typowe zajechanie drogi




Znowu musiałem skoczyć do Sieradza. Na dwie strony nie jestem w formie, więc trzeba było wybrać czy jechać do czy z. Kierunek wiatru zdecydował. Zapowiadał się szybki dojazd do Sieradza. I się potwierdziło. Z pomocą wiatru w plecy wyszła najlepsza średnia sezonu, która i tak nie zbliża się do prędkości kolarzy-amatorów, ale mnie całkiem ucieszyła, niezależnie od wiatrowego wsparcia.

Już na samym początku musiało się trafić typowe panisko, które po prostu jechało sobie przez warunkową strzałkę bez zatrzymania, na ogonie kierowcy przed nim i mimo że miało otwarte okna, to i tak nie zwróciło jego uwagi moje dzwonienie ostrzegawcze, które rozpocząłem jeszcze zanim panisko znalazło się na przejeździe, zajeżdżając mi drogę.

20180512_152352.791000

20180512_152353.424000

Już po ostatniej wycieczce do Szadku miałem napisać o zmianach w Gorzewie, przez który wtedy wracałem, ale mi umknęło. Na obu krańcach wsi zainstalowano spowalniające szykany.

20180512_154808.320000

20180512_154934.024000

W Piątkowisku pojawił się przykład polskiej bezmyślności w budownictwie dróg. Taki nowotwór toczący mózgi niechętnych wobec rowerzystów decydentów-kierowców. Tzw. droga rowerowa. Teraz sołtys może w kampanii powiedzieć, że zadbał o rowerzystów.

20180512_160814.734000

Całe to prorowerowe poświęcenie ma 200 metrów długości! Proszę państwa! Cóż za luksus. Wolno jadący rowerzysta będzie z niego korzystał przez całe 40 sekund! A jeżeli będzie akurat dojeżdżał drugą stroną jezdni i będzie chciał postąpić zgodnie z ustawą i opinią ujmująco inteligentnie wypowiadających się przed kamerą o rowerzystach policjantów, to dwa razy tyle zajmie mu przebijanie się przez ruch na drugą stronę. Ale dzięki temu zwiększy swoje szanse potrącenia, co finalnie może prowadzić do rozwiązania problemu rowerzystów na drogach.

20180512_160841.758000

To skoro już jesteśmy przy "infrastrukturze rowerowej", to przypomnę co oferuje podstawowa droga do Sieradza. Na początku ideał infrastruktury rowerowej w mojej opinii. Tanio, prosto, wylać szerzej asfalt, dorzucić ciągłą linię. Cudownie gładko. Mnóstwo miejsca dla rowerzystów i kierowców. Z TIR-ami włącznie. I nie wbiegają pod koła piesi, rolkarze, psy czy kto tam jeszcze. Do tego jestem we właściwym miejscu na skrzyżowaniach, dzięki czemu nawet ci niezbyt sprawni umysłowo spośród kierowców wjeżdżających z dróg podporządkowanych są w stanie wpaść na to, że mam pierwszeństwo.

20180512_161534.884000

Zwykłą wygodną jazdę psuje Kolumna. Tu bubel rowerowy powstał, gdy jeszcze droga obok była drogą krajową. Powstawanie bubli działa klasycznie w jedną stronę. Stanąć stanął. Zlikwidować go nie zlikwidują. Mimo że na drodze obok ruch gwałtownie się zmniejszył. I jest tam pobocze! Po lewo w oddali jest znak zakazu - zakaz ruchu rowerów.

20180512_163150.512000

Gdy starałem się nie odgryźć sobie języka jadąc bublem dalej, z naprzeciwka, bardzo nieprzepisowo jezdnią (niech ich piekło pochłonie!), jechała grupka rowerzystów. W tym miejscu muszę powiedzieć, że uwielbiam funkcję Stravy - Strava Flyby. Dzięki niej mogę zobaczyć z kim przecięła się moja trasa, wraz z ich śladami, które bywają inspiracją do nowych wycieczek. A mijana grupa wyruszyła z Łodzi, by przejechać Sieradz, dotrzeć z niego na Koniec Świata i wrócić. Piękny wyjazd, godny pozazdroszczenia. Na profilu jednej z uczestniczek można obejrzeć cały ślad ich przejazdu.

20180512_163817.583000

Typowe miejsce dla rowerzysty - stacja paliw. BP w Łasku ma tę zaletę, że ma mnóstwo przestrzeni w środku, więc bez problemu można wejść z rowerem po zakupy. A cyklista nie wielbłąd - pić musi.

20180512_165001.461000

O! Panowie też korzystają z ładnej pogody.

20180512_171712.970000

Tuż za Okupem usłyszałem za sobą dźwięk skutera. I tak jechał mi na ogonie aż do Zduńskiej Woli (ok. 6 km). Ot silniczek, który nie był w stanie przekroczyć 30 km/h. To chyba przykre nie móc wyprzedzić rowerzysty pojazdem silnikowym. Na rozwidleniu Łódzkiej z Łaską w Zduńskiej Woli nasze drogi się rozeszły. Ścigający w prawym brzegu kadru.

20180512_172614.856000

Wracając do "infrastruktury rowerowej": od Zduńskiej Woli przez 10 km ciągnie się chodnik z nakazem ruchu rowerów. Z kostki fazowanej, żeby na tyle mózg wytrzęsło, by się rowerzyście odechciało głupich pomysłów, jak np. bycie rowerzystą. Tu urocze miejsce ze znakiem "Uwaga! Samochód.". A może by tak "Uwaga! Rower." dla dojeżdżających samochodów? Nie, bez sensu, to by jeszcze wymuszało myślenie i ostrożność na kierowcach - tak po prostu nie można!

20180512_174609.747000

To miejsce zawsze chwyta mnie za serce. Z nostalgii. Gdy wybudowali ten chodnik, ten przejazd był wykończony. Tuż potem, gdy robili poprawki, rozkopali ten fragment. Po czym finalnie ubili ziemię i koniec. Tak już zostało po dziś dzień.

20180512_174708.561000

Czy miasto czy miasteczko, kierowca niezawodnie wymusi pierwszeństwo na przejeździe rowerowym.

20180512_180439.698000

20180512_180440.065000

A tu przykra niespodzianka. Wydaje mi się, że dawniej koniec tej śmieszki był przy dalszym dojeździe do ronda, gdzie można było z niej zjechać prosto na prawy pas i dzięki temu legalnie włączyć się do ruchu.

20180512_180617.132000

Gdy załatwiłem, co miałem do załatwienia, pozostało mi uprzyjemnić sobie oczekiwanie na pociąg powrotny deserem w sieradzkiej kawiarni Mamma Mia.

20180512_205016

W dystansie 66,62 km wycieczki i 3,49 km dojazdów na i z dworców kolejowych.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Rzgów - Modlica - Tuszyn - Rydzynki - Pabianice - Łódź

Środa, 9 maja 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
OP8JRC Rondo (Ksawerów)




KK straszyła mnie burzami. Coś tam niby szło po mapie, ale uznałem, że jej nie posłucham i zaryzykuję. Lepiej martwić się w trakcie deszczem niż niepotrzebnie przejmować się zawczasu. Zwłaszcza, że miałem plan jechać w środku tygodnia. Bo po ostatniej realizacji planu sobota, niedziela, wtorek, czwartek, sobota, niedziela czułem się zbyt zmęczony.

Gdy wyjeżdżałem z pracy, było bardzo gorąco. Na rower nie wziąłem więc nic ponad krótki rękawek. Potem minimalnie żałowałem, że nie wziąłem kurtki przeciwwiatrowej, bo bardzo szybko się ochłodziło, najwyraźniej z powodu tych przechodzących niedaleko opadów.

Na al. Bartoszewskiego najwyraźniej zginął motocyklista. O jego śmierci nic nie wiem. Za to jego rodzina lub znajomi starają się, by otrzymać nagrodę Darwina za tragiczny wypadek z własnej głupoty, stawiając ołtarzyki i znicze pośrodku dwujezdniowej drogi.

20180509_170056

Ponieważ ostatni przejazd ul. Łódzką w Rzgowie opisywałem z opóźnieniem, to zapomniałem, że wspomniane szczęście nowego asfaltu w rzeczywistości jest na niecałym kilometrze tej ulicy. Reszta jest jaka była.

20180509_172309.014000

Na ul. Myśliwskiej w Pabianicach za każdym razem nurtują mnie tamtejsze pozostałości po niedokończonej budowie czegoś, co chyba miało być domkami w szeregu, a teraz prawdopodobnie są w użyciu garaże na dole. A najbardziej "murale" na nich. Od dawna planowałem się nimi podzielić.

20180509_184104.914000

20180509_184108.513000

20180509_184112.179000

Dla ostatniego, najbardziej szczególnego, stanąłem, by zrobić mu zdjęcie. "Co ja pacze?"

20180509_184157

Po tych kontaktach ze sztuką niższą (z racji tego jedynie, co oczywiste, że nisko przy ziemi malowana), zerknąłem na mapę skrytek w okolicy. Pierwszym owocem był "OP8HP1: Ksawerów Wita «Południe»", gdzie dziennik był mocno zniszczony przez wodę.

20180509_185403

Drugim została skrzynka "OP8JRC: Rondo". Resztę ksawerowskich odłożyłem sobie na inne okazje.

20180509_190819

W drodze powrotnej przez Łódź porozglądałem się za kolejnymi skarbami, ale nic już nie zdobyłem.

Na Piotrkowskiej mijałem niezbyt właściwie zaparkowany skuter do wypożyczenia. Mam nadzieję, że to był jakiś wypadek, a nie "wspólne, czyli niczyje". Bo obawiam się, że szybko mogą te skutery zacząć tak źle działać i wyglądać jak ŁoRP.

20180509_221057

W dystansie są 56,35 km wycieczki i 4,60 km dojazdów do i z pracy.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Kalonka - Skoszewy - Cesarka - Stryków - Swędów - Szczawin - Janów - Łódź

Niedziela, 6 maja 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
GC7J6WR: cmentarz Ewangelicko-Augsburski




Mało owocny wypad po geoskrytki. Najpierw "OP4266: Skoszewy". Musiałem poczekać aż pójdzie sobie podróżnik ubrany jak harcerz, który zajechał swoim samochodem tuż za mną. Pojemnika nie wypatrzyłem. Ostatni wpis na stronie był z maja zeszłego roku, więc jest możliwość, że to nie ja, a po prostu zniknął.

W Strykowie obok siebie miały być "OP7BE4: Nieśmiertelni #05 - Stryków" i "GC74N5N: Gotr #13 Pomnik żołnierzy poległych nad Bzurą". Na miejscu zastałem mamę uczącą córkę jazdy na rolkach, tak więc musiałem obejść się smakiem.

W Swędowie mijałem "GC71XPD: Gotr #8 Kościół pw. Matki Boskiej Jasnogórskiej". Podjechałem pod bramę kościoła, ale przeszła mi chęć nawet do sprawdzenia czy furtka jest otwarta, bo podejrzanie podjazd do niego jest połączony z podwórzem domu obok. Na oko tymczasowo, bo ktoś wymienia ogrodzenie. Siatka w wymianie, pies jest na miejscu. Znaczy na ganku. Na szczęście spał, bo inaczej miałby nie lada gratkę - psy bardzo lubią jak jeżdżę obok nich rowerem.

Kolejny potencjalny łup na liście to "GC7M9ZC: Glinnik". Pokrzywy, zarośla, kręcący się świadkowie i zbyt dobra widoczność na miejsce poszukiwań z okien domu obok. Trochę szukałem, ale ostatecznie się poddałem.

Stamtąd pojechałem po pierwszy sukces dnia - "GC7J6WR: cmentarz Ewangelicko-Augsburski". Skrzynka jest na terenie cmentarza, do którego jedyny dojazd wg OSM prowadzi przez teren ogrodzonej prywatnej posesji. Tamtejsze cerbery z góry uprzedziły mnie, że są innego zdania. Najpierw spróbowałem mijaną wcześniej ścieżką leśną, za którą teren nagle gwałtownie i malowniczo opadał. Nie przekonało mnie to. Ostatecznie dotarłem nad płotem wspomnianej posesji. Przedzierałem się przez obcą mi roślinność i odpierałem ataki nieznanych mi owadów. To było najtrudniejsze znalezisko w mojej dotychczasowej geocacherskiej karierze (formalnie trudność 2 z 5). A sam punkt ukrycia kazał mi się zastanowić czy wygrzebać się z otaczających mnie zarośli, by swobodnie dokonać wpisu, czy jednak zostać, by nie przedzierać się dodatkowe dwa razy i jakoś znaleźć miejsce na łokcie, celem zostawienia autografu bez ruszania się z miejsca.



Wstępna droga do przejścia była jeszcze umiarkowana, ale w końcu musiałem porzucić rower, bo ten nie lubi walki z gałęziami.

20180506_174832

Ostatecznie, po długim grzebaniu i przedzieraniu się przez zarośla - zdobyty, podpisany!

20180506_175320

Zaraz, tędy było z powrotem do roweru?

20180506_175440

W Skotnikach skutkiem niedawno widzianego remontu jest kilometrowy odcinek świeżego asfaltu, który dobrze służy rowerzystom, w tym tym wyprzedzającym mnie z dużą prędkością.

20180506_181356.590000

Z przyzwyczajenia wjechałem na Łagiewnicką, gdzie zawsze jest dość ruchliwie, by stamtąd uciec na Mrówczą. Ale zamiast tego skończyłem w lesie. W zasadzie to całkiem dobrze się tam jedzie. Może się przerzucę na dobre i wybiorę sobie jakiś wjazd prosto do lasu na wprost klasztoru.

Chciałem choć trochę jeszcze podciągnąć statystykę, pojechałem więc w kierunku skrytek w okolicach stacji Radegast. Bez większego trudu znalazłem "GC72TYV: Quercus rubra vs Quercus robur". Pora roku na to świetna, bo zieleń koron drzew jest przyjemnie soczyście intensywna.

20180506_185519

Podjechałem też w okolice "GC7K9MM: muzeum stacja Radegast". Tu jednak było zbyt dużo spacerowiczów, by w ogóle próbować.

Na Okopowej zdobyłem kolejny pojemnik o łacińskiej nazwie: "GC72D8E: Loranthus europaeus vs Viscum album". Autor łaciny ten sam co wcześniejszej. Jak się okazało po wycieczce, owoce jemioły doskonale wykleiły mi buty. Usuwa się jej trudniej niż to co zwykle się usuwa. Ale przynajmniej nie mają takiego odoru.

Na koniec miała być jeszcze skrzynka "OP8DTM: Kościół na Górce". To miał być łatwy łup, bo z tyłu kościoła, na uboczu. Żadnej mszy. Gdy podjeżdżałem, to zakonnik właśnie zamykał jego odrzwia na klucz. I skądże się akurat tam właśnie, o tej porze, z tyłu, wzięła krążąca matka z dzieckiem? Stąd zatem też wróciłem z niczym.

Zdjęcia na mapie

Po Łodzi

Niedziela, 29 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Uczestnicy
Za KL przez Łagiewniki




Z racji zmęczenia po 100 km przejechanych dzień wcześniej nie miałem chęci na nic ponad miasto. To dawało okazję do namówienia KL, który nigdzie poza miasto jeździć już nie chce. Mimo wstępnej jego niechęci spowodowanej prognozowanymi opadami i tak udało mi się go stosunkowo łatwo wyciągnąć. Przejechaliśmy północ Łodzi. KL nie miał ochoty jeździć z samochodami po Łagiewnickiej przy Okólnej, więc zdecydowaliśmy się wjechać w łagiewnicki las. Nie pamiętam kiedy ostatnio tam byłem.

Na chwilę zjechaliśmy na trochę bardziej malownicze ścieżki niż brukowy główny trakt.

20180429_172740.738000

W Arturówku było tłumnie.

20180429_173820.783000

A co za tym idzie na dojeździe był niekończący się sznur samochodów.

20180429_174007.814000

Ponieważ te też nieustannie jeździły, co utrudniało turystykę gadaną, zjechaliśmy na gruntową drogę prowadzącą do Wycieczkowej. Tam wystraszyliśmy dzika. A dzik nas.



Pod koniec wycieczki pojawiły się ciemne chmury i pojedyncze krople spadały z nieba. Odwiozłem KL i odrobinę okrężną drogą wróciłem. Nawet uzbierało się z tego miasta kilka kilometrów.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Szczawin - Biała - Ozorków - Grotniki - Zgierz - Łódź

Niedziela, 22 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Dziennik skrytki




I kolejna nieobjechana jeszcze w tym roku kalendarzowym trasa.

Rudera tuż obok rynku bałuckiego dalej straszy.

20180422_125907.995000

Na drodze do Janowa działo się coś na kształt prac remontowych. No, może nie ściśle prac, ale ślad po nich.

20180422_133348.632000

Przejazd przez las między Szczawinem a Białą dostarcza nieodmiennie niezliczonych wstrząsów. Do tego przy jaskrawym słońcu którego odblask na drodze poszatkowany był przez cień drzew, słabo widziałem nawet co jest dziurą.

20180422_135444.315000

W Sokolnikach-Lesie odnalazłem skrzynkę "GC6Q8F9: Mystery Forest".

20180422_143607

Chciałem jeszcze "GC799Y5: Mystery Lake", ale staw nie jest jednak tak tajemniczy dla mieszkańców tudzież turystów, którzy tłumnie go oblegali.

W Ozorkowie, u zbiegu ulic Maszkowskiej i Zgierskiej, budują rondo. Dobrze. Często skręcałem z Maszkowskiej w lewo i było to dość niewygodne przy tamtejszym ruchu.

20180422_145841

A na skręcie z Wyszyńskiego w Starzyńskiego pojawiły się światła. Też dobrze.

20180422_150131.693000

Tym razem wjeżdżając do Grotnik pojechałem prosto, przez przejazd, gdzie mnie dawno nie było. Miła chwila relaksu od ruchu na głównej drodze. Przy okazji trafiłem na odjeżdżające ŁKA, a pociągi w tym miejscu ogląda się z ciut innej perspektywy, gdyż tory są niżej niż jezdnia.

20180422_153505.706000

Zdjęcia na mapie

Łódź - Aleksandrów Ł. - Grotniki - Orła - Mariampol - Aleksandrów Ł. - Łódź

Sobota, 21 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Patrz w lusterka, bo wszędzie są... samoloty




Ktoś tu zaczepnie nabija się z kampanii motocyklowej.

20180421_122223

Przed rowerem zaliczyłem kawałek tarty truskawkowej w Sowie.

20180421_130845

W Manufakturze prezentowało się kilka motocykli. Nie wiem co to za okazja - nie zatrzymywałem się.

20180421_145915.802000

Nie pamiętam czy ul. Głowackiego w Aleksandrowie Łódzkim była wyremontowana już w zeszłym roku. Ze względu na intensywny wówczas sezon może mi nawet brakować materiałów do sprawdzenia, bo do daty tego wpisu wciąż części filmów nie zmontowałem. Tak czy siak teraz wyremontowana jest, co mnie niezmiernie cieszy, bo była to jedna z tych ulic od gubienia plomb i odgryzania sobie języka. A teraz zjeżdża się po niej bajecznie.

20180421_155058.691000

Pod tym okazałym drzewem między Chociszewem a Radziborzem już kiedyś fotografowałem rower. Ale wydaje mi się, że wtedy wyglądało na bardziej żywe.

20180421_163939

Po drodze można było też dostrzec wiele wiosennie zakwitłych drzew.

20180421_164930

Spróbowałem zdobyć skrytkę "OP6AD4: ŁJP Kościół św Idziego w Inowłodzu". Autor sugerował, że do jej pozyskania wystarczy auto lub rower. Tyle że miał na myśli posłużenie się nimi jako drabiną. Rzeczywiście ją widać, wysoko. Szkoda ramy na takie próby.

Z wycieczki nie wróciłem jednak z geokeszerskim niczym. Niewiele dalej podjąłem "GC7K35Z: Tkaczewska Góra #1 - Witamy na Tkaczewskiej!".

20180421_171955-001

Zdjęcia na mapie

Łódź - Rzgów - Modlica - Tuszyn - Rydzynki - Gospodarz - Łódź

Czwartek, 19 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Łódź się sypie 2




W Kalinku, pośrodku niczego, czaiła się drogówka. Polowała najwyraźniej na rolników.

20180419_175456.255000

EC2 zaczęła wyburzać się sama, bo chyba jeszcze właściciel terenu nie zdążył zacząć.

20180419_193925

W dystansie 53,40 km wycieczki i 4,63 km wcześniejszych dojazdów do i z pracy.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Rzgów - Modlica - Tuszyn - Rydzynki - Pabianice - Łódź

Wtorek, 17 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Łódź się sypie




Realizacja planu by pojechać w tygodniu po pracy we wtorek i czwartek, w ramach rozkręcania sezonu.

Tradycyjne zachowanie na zielonej strzałce.



Na drodze do Rzgowa na ul. Łódzkiej ruszyły jakieś prace remontowe.

20180417_172118.305000

W Tuszynie spostrzegłem bardzo puszystego kota. Niestety nie pozwalał mi się do siebie zbliżyć, oddalając się w kierunku bramy z każdym moim krokiem, więc pozostało mi wstawić wykadrowany fragment zdjęcia z dystansu.

20180417_180457_001-001

Fragment ul. Wschodniej w Ksawerowie był w remoncie. Dało się go pokonać.

20180417_185753.070000

A poniżej pamiątka samochodu prowadzonego przez kobietę, która przepchnęła się obok mnie na gazetę na podjeździe z Rudzkiej na Przestrzenną.

20180417_191054.775000

Dla uzyskania okrągłego wyniku przejechałem się jeszcze na północ po Gdańskiej. Całkiem ładnie prezentuje się biurowiec TomTom przy Żeromskiego. Nie jestem pewien od kiedy on tu stoi. Nie zdążyło mi się utrwalić jego istnienie w świadomości.

20180417_194448.315000

Na Gdańskiej moją uwagę zwrócił zamknięty fragment 6 sierpnia.

20180417_194929.921000

Przyczyną była zawalona kamienica. Z internetowej prasy dowiedziałem się, że konstrukcja budynku poddała się dzień wcześniej.

20180417_195004

Na dystans dnia składa się 60,96 km wycieczki i 4,65 km przejazdów do i z pracy.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Rzgów - Modlica - Tuszyn - Rydzynki - Pabianice - Łódź

Niedziela, 15 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Po czym rozpoznać sklep otwarty w niedzielę




Byłem zmęczony po wyjeździe dzień wcześniej, podczas którego zresztą osiągnąłem najlepszą średnią tego sezonu (to nadal są wyniki powolnego turysty). Było więc gorzej. Ale szkoda by było zmarnować weekend, zwłaszcza, że to był bardzo przyjemny ciepły dzień.

Na dobry początek zacząłem od śniadania górskiego w Bredni.

20180415_115619

O chodzenie jak błędne owce po drodze dla rowerów można podejrzewać głównie starsze pokolenie. Ale jak widać i młodym nie robi różnicy.

20180415_143127.692000

Przejazd przez Broniewskiego przy Rydza-Śmigłego. Tu ktoś postanowił zamontować przycisk po lewej stronie. Ale niby jest czujnik. Zatrzymałem się przy barierce. Lampka nad przyciskiem się nie zapaliła, ale liczyłem, że to może tylko jej awaria. Lub że przynajmniej pieszy z naprzeciwka nacisnął. Niestety ten był najwyraźniej z tych wierzących, że przyciski są tylko dla ozdoby. Z niechęci do schodzenia z roweru przeczekałem dwie zmiany...

20180415_144024.394000

Pod wiaduktem kolejowym przy Śląskiej coś przeciekało.

20180415_144803.341000

Jakoś nie widzę, by rodzice swoje dzieci puszczali nieodpowiedzialnie na drogi dla samochodów. Zupełnie inaczej jest w wypadku dróg dla rowerów.

20180415_144849.092000

Matka oczywiście nie poczuwała się do tego, by przeprosić. Gdybym nie wyhamował, to pewnie by mnie zrugała.



Co to już po tych drogach rowerowych nie jeździ...

20180415_145328.176000

Poza dziećmi i samochodami można tam spotkać niefrasobliwie spacerujące kumpele.

20180415_145352.335000

Gdy zadzwoniłem każda z nich postanowiła uciec w najkrótszym dla siebie kierunku. Gdyby tylko nie złapały się najpierw za ręce...



Obok stawów Jana stał niewielki lunapark.

20180415_145515

A wychodzące stamtąd dziecko pod opieką matki postanowiło wskoczyć na drogę dla rowerów z deskorolką nie obejrzawszy się do tyłu. Matka oczywiście nie zwróciła mu uwagi.

20180415_145633.914000

Patrząc po wgnieceniu, ktoś tu uderzał wolno. Aż dziwne, że nie trafił w drogę.

20180415_150142

Będzie czerwieńsze?

20180415_150234.394000

20180415_150238.060000

To była niedziela. Niehandlowa niedziela. Skutek zmiany przepisów, której jestem całkowicie przeciwny. Wziąłem za mało płynów - nie spodziewałem się, że jest aż tak ciepło. Wypatrywałem więc z utęsknieniem jakiegoś otwartego sklepu. To będzie ogromny problem latem. Okazało się, że jedyny otwarty sklep w okolicy daje się zauważyć bardzo łatwo dzięki rowerzystom.

20180415_162602.277000

20180415_163153

Niedziele wolne od handlu mają z kolei pozytywny skutek dla restauratorów. W osadzie rybackiej Sereczyn, co widać też po liczbie zaparkowanych przed nią aut, były tłumy, jakich nigdy wcześniej tam nie widziałem.

20180415_163855.061000

Wracając do dzieci, samochodów i kumpeli na drogach rowerowych - nie należy też zapominać o pieskach gotowych wyskoczyć w dowolnym momencie pod koła.

20180415_172230.145000

By przekroczyć okrągły wynik, zrobiłem jeszcze rundkę po Kościuszki i Piotrkowskiej. Mimo że to niedziela, Kościuszki prawie pusta i są tam nawet sierżanty rowerowe, to i tak trafił się kierowca, który próbował mnie wgnieść w krawężnik, zamiast poczekać dosłownie 10 sekund na wolny drugi pas.

Zdjęcia na mapie