Wpisy archiwalne w kategorii

40 - 70 km

Dystans całkowity:17902.10 km (w terenie 58.10 km; 0.32%)
Czas w ruchu:24:12
Średnia prędkość:28.36 km/h
Maksymalna prędkość:58.26 km/h
Suma podjazdów:277 m
Liczba aktywności:314
Średnio na aktywność:57.01 km i 1h 36m
Więcej statystyk

Łódź - Krzywiec - Babice - Lutomiersk - Konin - Piątkowisko - Łódź

Piątek, 14 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
A jednak nie było tak wcześnie




W plebiscycie na dzień rowerowy piątek wygrał z sobotą. Po wieczornych opadach poranek miał być chłodniejszy, a na sobotę prognozowali kolejny upał od świtu. Budzik zadzwonił o 5, ale sen nie dawał za wygraną jeszcze jakieś 20 minut. Udało mi się ruszyć kilka minut po 6 - najwcześniej w tym tygodniu (i sezonie zarazem).

W Niesięcinie (Konstantynowie), poza cywilizacją, stanęła myjnia samoobsługowa. Instalacja jej w takim miejscu rodzi mi w głowie pytanie czy to powinno się nazywać myjnią czy może... "pralnią".

Myjnia czy

Do cyklu porannych przechwałek fotograficznych tego tygodnia z udokumentowaną wczesną porą wycieczki miał dołączyć Lutomiersk - z pomocą wyszukiwarki udało mi się dowiedzieć, że w Lutomiersku jest kościół z zegarem. Gdy robiłem zdjęcie roweru na jego tle, nawet nie spojrzałem na wskazywaną przez niego godzinę. W rzeczywistości była 7:19.

Parafia Matki Bożej Szkaplerznej w Lutomiersku

Jak potem sprawdziłem, na zdjęciu Google Street View wskazówki były w dokładnie tej samej pozycji. Czyli atrapa nie zegar.

Dojazd do kościoła zbiegł się z alarmem w OSP w Lutomiersku. Byłem w związku z tym świadkiem pędu ochotników - jeden na rowerze, jeden motocyklem, a jeden sprintem biegł po chodniku, robiąc przy tym całkiem imponujące susy, co, z dystansu, uchwyciła kamera.



Było trochę mokro. Zapowiedzi lżejszej temperatury o poranku się sprawdziły - od 18 do 22 °C. Forma dopisała i znowu podniosłem średnią sezonu. Za to z rowerem jest coraz gorzej, głośno hałasuje (trzaski co obrót korby), mimo że był aż na dwóch kompleksowych przeglądach na początku sezonu.

Łódź - Kalonka - Skoszewy - Cesarka - Stryków - Swędów - Szczawin - Janów - Łódź

Środa, 12 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
7:58




Sierpn... czerwcowych upałów ciąg dalszy. Podobnie jak w ostatni poniedziałek, chciałem wyprzedzić spiekotę. Wstałem o 5:30 i niecałą godzinę później wyjechałem. Szybko okazało się, że lato tego dnia obudziło się szybciej. Zaczęło się od 22 °C i temperatura prędko rosła.

Stryków opuszczałem chwilę przed ósmą. I już 26 °C.

Przed ósmą na wylocie ze Strykowa

We wsi Janów z ulicy można podziwiać powstały ze wsparciem funduszy unijnych "punkt aktywnego wypoczynku", czyli siłownię pod chmurką.

Kultura fizyczna w szczerym polu w Janowie

Mam odczucie, że ów punkt aktywnego wypoczynku jest trochę... nieaktywny.

Punkt aktywnego wypoczynku w jest nieaktywny

Ta inwestycja chyba niezbyt się sprawdziła.

Punkt aktywnego wypoczynku w Janowie

Kwitnące pole za Janowem. Nie wiem co tam kwitnie, ale było ładnie.

Kolorowe pole

Gdy kończyłem wycieczkę, temperatura w cieniu osiągnęła już 28 °C. Gorąco było nawet w Lesie Łagiewnickim. Powrót był pod wiatr. Słaby kondycyjnie dzień.

Łódź - Gospodarz - Rydzynki - Tuszyn - Modlica - Rzgów - Łódź

Poniedziałek, 10 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Kwadrans po ósmej




Pięć minut po północy spojrzałem na zaktualizowane prognozy pogody i zobaczyłem, że temperatura na nich przekroczyła 30 stopni (w połowie niedzieli przewidywali 28). W tej sytuacji poczułem, że jazda po pracy może być zbyt męcząca i już kilka minut później leżałem w łóżku z planem wczesnoporannego wyjazdu. Udało się obudzić o 6 i ruszyć już 40 minut później.

Kilka obrotów korby od domu wykorzystałem pustki w mieście, by sfotografować rower pod pomnikiem jednorożca, co, z powodu licznych gapiów, nie udało mi się za poprzednim razem.

Łódzki jednorożny rumak z moim rumakiem

Wydawało mi się, że gdzieś w Tuszynie jest wieża z zegarem. I zaiste - Urząd Miasta pokazywał niespełna kwadrans po ósmej.

Urząd Miasta w Tuszynie

Jechało się dobrze. Na początku 20 °C, ale temperatura szybko wzrastała. I wyszedł z tej wycieczki nowy rekord średniej sezonu. Drobna techniczna wpadka z nagraniem - czekając na zielone na skrzyżowaniu Bartoszewskiego z Pabianicką nie usłyszałem dźwięku wyłączającej się kamery, a zorientowałem się dopiero na wylocie z parku Sielanka.

Łódź - Krzywiec - Babice - Lutomiersk - Konin - Górka Pabianicka - Łódź

Niedziela, 27 maja 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Uczestnicy
GC75RN4: ŁOTR #140 - Koło Neru




Wreszcie udało mi się namówić sceptycznego ostatnio do dalszych wyjazdów KL na 50-tkę poza miastem. Negocjacje chwilę trwały, wraz z prezentowaniem dokładnego przebiegu planowanej trasy i zapewnieniom, że więcej niż 50 nie będzie i uwiniemy się szybko. Najważniejsze, że zwieńczone były sukcesem.

W drodze po KL na Piotrkowskiej mijałem się z zabytkową ciężarówką (lub rekonstrukcją), a i część pasażerów zdawała się być ubrana w stroje "z epoki".

20180527_144310.134000

W niej jechali muzycy. Ciekawe co to było za wydarzenie.

20180527_144311.134000

Na ul. Złotno było zwężenie - roboty na naszym pasie. Kierowca za nami nie wytrzymał gdy zwalnialiśmy przed przeszkodą, czekając na przejazd samochodu z naprzeciwka, który rzecz jasna miał pierwszeństwo. Ten po drugiej stronie wykazał się anielską cierpliwością i stanął, by spieszący się mógł się przepchnąć.

20180527_151448.575000

Po drodze opowiedziałem KL o moich przygodach z geocachingiem. Był zainteresowany, więc w Lutomiersku podjechaliśmy poszukać skrzynki "OP6145: Lutomiersk - Wieża ciśnień", której nie udało mi się znaleźć za ostatnim razem. Długo badaliśmy teren, ale bezskutecznie.

Z Konina do Górki Pabianickiej jechaliśmy znaną nam obu polną drogą. Końcówka mnie zaskoczyła. Od pierwszego mijanego za polem domu była do tej pory resztka nawierzchni utwardzonej lecz tak zniszczona, że jeździłem ścieżką obok, żeby zębów nie obtłuc. Teraz jest tu świeżutki gładki asfalt. Niezwykle intryguje mnie, że ktoś zdecydował się naprawić drogę, która prowadzi do tegoż, jedynego przy tej drodze, domu.

20180527_170207.806000

Chciałem, by KL odnalazł jakąś skrytkę, a jednocześnie najlepiej podjąć coś nowego samemu. Między Gorzewem a Łodzią spróbowaliśmy się zmierzyć z "GC75RN4: ŁOTR #140 - Koło Neru". Droga między drzewami była mocno błotna, więc częściowo pokonaliśmy ją pieszo. Opłaciło się. Zdobyta!

20180527_173040

Po drodze zaproponowałem jeszcze KL, by znalazł "OP8R1P: MM - Powrót do natury", bo wiedziałem, że to będzie prosta a i atrakcyjna (ze względu na jej formę) zdobycz. Ja wpisywałem się do niej 14 kwietnia. Zgodnie z przewidywaniami poszło błyskawicznie.

Do miasta zamiast Maratońską wracaliśmy obok Gillette. Pod zakładałem jest sponsorowana stacja ŁoRP. A i duży parking dla pracowników. Nieźle.

20180527_175426

20180527_175437

Gdy wracałem już sam, po odprowadzeniu KL do domu, na rondzie u zbiegu ul. Złotno i Krakowskiej, kierowca senior wymusił na mnie pierwszeństwo. Niestety w tym miejscu wciąż wielu kierowców nie zauważa zmiany organizacji ruchu, w postaci nowo powstałego ronda pinezkowego. I mimo mojego hamowania i okrzyku (okno kierowcy było uchylone), pan nie wydawał się zorientować, że jechał nieprawidłowo.


Dystans wspólny, czyli całkowity dla KL, to 45 km (zgodnie z obietnicami nie przekroczył 50).

Zdjęcia na mapie

Łódź - Starowa Góra - Tadzin - Kalinko - Rzgów - Łódź

Sobota, 26 maja 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km


Miał być Lutomiersk. Wyjechałem w jego kierunku, minąłem Manufakturę i nagle prawy pedał zazgrzytał groźnie i łożysko się poddało. W akcie desperacji sprawdziłem czy w InterSport i GO Sport (o istnieniu Decathlonu w Manufakturze zapomniałem) nie mają może platform, które by mi odpowiadały - takich gdzie korpus i klatka to jeden odlew z aluminium. Nie było. Pojechałem do domu po oryginalnie pochodzące z mojego roweru plastikowe platformy i, ponieważ klucza nie posiadam, wróciłem do Manufaktury, skorzystać z czynnego serwisu w InterSport. A potem znowu do domu, odwieźć uszkodzone pedały z nadzieją, że uda się w nich potem wymienić łożysko. Niestety był to dzień Biegu Ulicą Piotrkowską, którego start był już blisko, więc każdy kolejny przejazd był coraz bardziej utrudniony, bo ulice w centrum już zamykano. Ostatni wymagał już dużych kombinacji, w tym próby przedostania się Ogrodową do drogi rowerowej na Zachodniej. Policjant nie zgodził się bym nią przejechał, mimo że docelowa droga rowerowa bynajmniej zamknięta nie była. Tradycyjny bałagan przy blokowaniu miasta. Musiałem więc część drogi pokonać pieszo. Dołączam pamiątkę wideo z prób rozpoczęcia wycieczki.



Gdy już skończyły się te szaleństwa, wiedziałem już, że nie ma żadnego sensu przebijać się znowu na północ. Zrobiło się też późno i miałem początkowo przejechać się już tylko po miejskich drogach rowerowych. Ostatecznie jednak wybrałem się do najbliższych południowych sąsiadów Łodzi.



W dystansie 41,53 km wycieczki i 11,46 km falstartu.

Łódź - Rzgów - Modlica - Tuszyn - Rydzynki - Gospodarz - Łódź

Czwartek, 24 maja 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Majowe krzesełkowe w Guzewie




No i mnie wzięło. Gorączka, zapalenie gardła, antybiotyk, tydzień zwolnienia. Dziś był pierwszy dzień w pracy. A skoro już zdrowie pozwoliło pracować, to i wypadało wyjść na rower. Wietrzny dzień.

Taka ciekawa forma majowego w Guzewie - krzesełkowe. Dzięki temu, że krzyż sąsiaduje z salą zabaw remizy, jest skąd wziąć siedziska.

20180524_191645.763000

W dystansie 53,32 km wycieczki i 4,76 km dojazdów do i z pracy.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Rzgów - Modlica - Tuszyn - Rydzynki - Gospodarz - Łódź

Poniedziałek, 14 maja 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Zdezorientowane po ciężkim lądowaniu pisklę kosa




W Starowej Górze na ul. Piaskowej przy restauracji Pigwa na asfalcie siedział zdezorientowany pisklak. To ta kropka blisko prawego dolnego rogu kadru.

20180514_171950.803000

Zatrzymałem się, by nie przejechało go jadące za mną auto. Zrobiłem zdjęcia - aparat nie wzbudził jego obaw. To najpewniej kos.

20180514_172026

Rodzice hałasowali w pobliżu. Żeby zwiększyć jego szanse przeżycia, chciałem go zmusić do przejścia za ogrodzenie. Okazało się to proste, bo wyciągnięty w jego kierunku palec potraktował już jako zagrożenie i udało mu się nawet poderwać do lotu i dość nieporadnie przedarł się przez oczko siatki. Pobudzony zaczął też ćwierkać, więc rodzice mieli szanse go usłyszeć. Ale nie wiem jakie są u kosów wychowawcze zwyczaje.

20180514_172016

Poza nowym pokoleniem wśród ptaków o wiośnie nadal świadczy liczne kwiecie. Czyż nie pięknie?

20180514_185251

W dystansie 55,63 km wycieczki i 4,67 km dojazdów do i z pracy.

Zdjęcia na mapie