Wpisy archiwalne w kategorii

40 - 70 km

Dystans całkowity:17902.10 km (w terenie 58.10 km; 0.32%)
Czas w ruchu:24:12
Średnia prędkość:28.36 km/h
Maksymalna prędkość:58.26 km/h
Suma podjazdów:277 m
Liczba aktywności:314
Średnio na aktywność:57.01 km i 1h 36m
Więcej statystyk

Łódź - Lutomiersk - Mikołajewice - Chorzeszów - Piątkowisko - Łódź

Sobota, 14 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
I jak tu nie posłuchać?




Po pierwsze ogłaszam oficjalnie - wreszcie zobaczyłem wiosnę!

20180414_121756

20180414_121951

20180414_122246

20180414_122744

Na Piotrkowskiej odbywał się zlot posiadaczy Mercedesów.

20180414_141024

20180414_141128

20180414_140558

Niektórzy postanowili nie sprawdzać czy przechodnie będą potrafili zachować odpowiedni dystans z samego własnego dobrego wychowania.

20180415_094712

Pomiędzy starszymi modelami postawiono też dla reklamy coś świeższego.

20180414_140749(0)

20180414_141227

20180414_141243

Co do samego wyjazdu, to przed weekendem spojrzałem na statystykę. 934 km w 2018. To nakreśliło jasny cel dla soboty - minimum 66 km, by osiągnąć pierwszy tysiąc. Tym razem wiało jak (statystycznie) powinno, czyli z zachodu, co sprzyjało wycieczce w kierunku Lutomierska. A by kilometrów nie zabrakło, to trochę za - do Chorzeszowa.

Degradacja asfaltu prowadzącego do Babic postępuje.

20180414_163028.833000

Za to na wjeździe do Żytowic powitała mnie nowa nawierzchnia.

20180414_174226.548000

Są też tam drobne zmiany. Na początku zabudowanego fragmentu wsi, przed przejściem dla pieszych, ruch spowolniony jest dodatkowym łukiem obok wysepki. Jedynie na pasie wjazdowym.

20180414_174409.480000

Kolejne przejście jest wyniesione.

20180414_174528.420000

Na wjeździe od drugiej strony również wykonano łuk.

20180414_174756.738000

Wracając podjąłem skrytkę "OP8R1P: MM - Powrót do natury". Tu dziennik nietypowy, bo zamiast papierowego jest deska.

20180414_183034

Trochę mi brakowało do założonych kilometrów, więc dokręciłem po osiedlu, w kierunku Łodzi Fabrycznej. Na ostatnich kilometrach kamera zaczęła stawiać duży opór, co jej się coraz częściej zdarza - kilkukrotnie przerwała nagrywanie zgłaszając błąd karty pamięci. Wyjdzie na to, że karcie Samsunga pełnej wydajności starczyło tylko na jeden sezon. Z drugiej strony odrobina bufora w kamerze by nie zaszkodziła. Do tego już co wyjazd nie rejestrują się na niej fragmenty śladu. Być może jest to związane, ale niestety to niepowodzenie kamera realizuje zupełnie po cichu. Gdy przez chwilę miała humor nagrywać, zarejestrowałem tzw. późne pomarańczowe, któremu towarzyszył podmuch na moim ramieniu.



Plan zrealizowany. Stuknęło 1000 km. Rok wcześniej pierwszy tysiąc osiągnąłem 1 maja. A w 2016 - 24 lipca. Do przełomu 2015/2016 włącznie robiłem całkowitą zimową przerwę od roweru. Teraz jak nie zamarzam, to jeżdżę.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Rzgów - Modlica - Tuszyn - Rydzynki - Gospodarz - Łódź

Środa, 11 kwietnia 2018 · Komentarze(1)
Kategoria 40 - 70 km
MPK Łódź na holu




No jadę albo nie jadę. Jadę chyba. [parafrazując pewnego jegomościa]

20180411_163036.409000

Czym skorupka za młodu... Czyli jak tatuś pokazuje synkowi jak się korzysta z *przejazdu* rowerowego. A nie pierwszy raz coś takiego widziałem.

20180411_164402.282000

Pan zmienił zdanie co do kierunku jazdy. Tylko czy musiał jeszcze przy tej okazji pokonać przejście dla pieszych na czerwonym i zatrzymać się na przejeździe?



Po wycieczce 11.03 zwróciłem uwagę na wycięte drzewa między Kalinkiem a Rzgowem. Na pocieszenie pojawiły się już nowe nasadzenia. Ale kiedy to zacznie drzewa przypominać...

20180411_171057

Na skrzyżowaniu Politechniki z Obywatelską trafiłem na holowanie autobusu przegubowego. Przy okazji na filmie widać różnicę między kątami widzenia kamery TomTom Bandit a telefonem Samsung Galaxy S7 (w tej kolejności). Z małą poprawką na to, że w telefonie mam włączoną stabilizację obrazu, która dodatkowo obcina kadr.



Kolejny raz zobaczyłem, że dzwoniący telefon usprawiedliwia postój samochodem w dowolnym miejscu. Niby to trochę lepiej niż prowadzić trzymając go w ręku.

20180411_190946.173000

W dystansie 4.61 km dojazdów do i z pracy.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Kalonka - Skoszewy - Cesarka - Stryków - Swędów - Szczawin - Janów - Łódź

Niedziela, 8 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Wiewiórka prosi: zwolnij!


Mapy jeszcze nie ma. Urządzenia elektroniczne nie są godne zaufania. Przejazd nagrywałem dwoma niezależnymi. Kamera TomTom ma znany mi już problem, że czasami, bez żadnej przyczyny i bez widocznych podczas korzystania objawów, nie nagra w danej sesji śladu w ogóle. Wolę te z niej, gdyż punkty są zapisywane z większą częstotliwością a i jest mniej podatna na zakłócenia. Tym razem sesje były tylko dwie, rozdzielone wymianą baterii w Starych Skoszewach. I nic się z pierwszej części trasy nie nagrało. Nie jest to coś, czym bym bardzo się przejmował, bo dodatkowo ubezpiecza mnie zawsze Sports Tracker na telefonie. Tym razem stał się jednak scenariusz najgorszy - dwa niezależne systemy zawiodły jednocześnie. Sports Tracker trasę nagrał, jest w telefonie, mogę ją pooglądać. Ale żeby z aplikacji gdziekolwiek wyciągnąć dane na zewnątrz, te muszą się zsynchronizować z serwerem. A ten wyjazd nie chce się wysłać do chmury. Wszelkie moje próby technicznych zaklęć, jak nadzieja, że pomogę sobie androidowym logcatem (aplikacja nic sensownego nie loguje), próba przechwycenia danych śladu przy synchronizacji, bo ta prawdopodobnie próbuje się odbyć (program przychodzi z własnym magazynem certyfikatów, co przekreśliło mitmproxy z https), odczytanie jej danych z androidowego backupu (nie uczestniczy w backupie), spełzły póki co na niczym. To ten moment, w którym bardzo pożałowałem, że nie zrootowałem w porę telefonu, bo bez tego nie mam swobodnego dostępu do systemu plików. Jak mi się kiedyś uda, to mapę wstawię.

W każdym razie trasa standardowa, podobna do innych, jak np. tej z 10 marca.

Na początek trzy fotki ze spaceru przed rowerem.

Z rana na Piotrkowskiej motocykliści zrobili otwarcie sezonu. Niekończący się ich sznur spowodował, że Tuwima zakorkowała się mimo niedzieli. Służby chyba nie trafiły z założeniami co do liczby uczestników, skoro nie było przygotowanych objazdów.

20180408_134745

Zabytkowe auto.

20180408_135039

Są takie momenty, w których jestem w stanie zrozumieć narzekania na rowerzystów. Np. gdy cała ich grupa puszcza się ulicą pod prąd.

20180408_143914

Na Wycieczkowej w lesie łagiewnickim wiewiórka prosi o wolniejszą jazdę.

20180408_175620

20180408_175647

Widać postępy w usuwaniu drzew powalonych podczas zeszłorocznych wichur.

20180408_175802

To już pełnia wiosny, co da się poznać po kolejkach po lody.

20180408_183518

A nie tylko po tym. Tego dnia było tak ciepło, że pojechałem w krótkim rękawku i krótkich spodniach i był to strój adekwatny do temperatury. Bardzo przyjemnie!

Zdjęcia na mapie

Łódź - Starowa Góra - Bronisin Dworski - Kalinko - Romanów - Wola Rakowa - Łódź

Sobota, 7 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Parowóz Pt47 w Łodzi




Podczas poprzedniej wycieczki mój rower okazjonalnie podejrzanie cykał. Sprawdziłem więc dzień przed wyjazdem wieczorem szprychy i bingo - w tylnym kole była pęknięta na gwincie. Ok. 13 udało mi się zebrać z domu licząc, że MaxxBike zgodzi się na szybkie uzupełnienie. Udało się, ale musiałem zostawić rower do 15. Korzystając z dodatkowej przerwy skoczyłem do Sowy na kawałek pysznego Sachera.

20180407_133148

Na Piotrkowskiej trafiłem na manifestację antysmogową.

20180407_134834

Po chwili pikiety pod Urzędem Miasta protest ruszył w marsz. Pod ochroną policji.

20180407_135229

Skończyli go w pasażu Schillera. Frekwencja nie była imponująca.

20180407_135444

Rano źle spojrzałem na kierunek wiatru, nie pierwszy raz zresztą, wmawiając sobie odruchowo, że skoro strzałka jest pozioma, to wieje z zachodu. Bo przecież zawsze wieje z zachodu (o czym niejednokrotnie wspominałem)! A ponieważ wolę wracać z wiatrem, to miałem jechać do Lutomierska. Tuż przed wyjazdem zorientowałem się, że popełniłem błąd i trochę ad hoc układałem nową trasę. Początkowo miało być do Rzgowa, w drodze się jednak rozmyśliłem, bo dwa poprzednie wyjazdy prowadziły przez Rzgów. Było więc na południowy wschód, ale tylko droga do Starowej Góry była powtórką.

Miałem nie zbierać geoskrzynek, ale skoro już pojechałem tam, gdzie bywam rzadziej, nie powstrzymałem się przed sprawdzeniem mapy w c:geo. A tam, tuż przede mną, wyświetliła się skrytka z nerowej serii pawrosa. No i jakże tak zignorować współbikestatsowicza? Jedynie miejsca w dzienniku brakowało i musiałem wpisać się na obrazku. "GC5QKA0: Ner 24" zdobyty!

20180407_172547_001

Nieopodal odnalazłem "OP8LK8: Kościół w Kalinie".

20180407_174014-001

W Kalinie spostrzegłem bociana na gnieździe. To mój pierwszy w tym roku.

20180407_175214

Wola Rakowa doprowadziła mnie do szewskiej pasji. Państwowego programu ustawicznego niszczenia rowerzystów, zwanego pewnie przez niektórych polityką prorowerową, ciąg dalszy. Wybudowali chodnik i cóż lepszego zrobić z chodnikiem z fazowanej kostki jak nie postawić na nim nakazu ruchu rowerów? Ze wszystkimi innymi udogodnieniami. Tak jak poniższy brak przejazdu rowerowego przez skrzyżowanie (droga do Andrespola) i krawężnik nie pozwalającym wygodnie wjechać na jezdnię. Prowadzić przecież można do przejścia, bo do tego rower służy, by z nim spacerować.

20180407_182141.918000

Tuż po skręceniu w prawo trzeba przejechać na lewą stronę jezdni. A nie, zaraz, przecież nikt tu nie będzie przejeżdżał, bo wcześniej przeprowadzi rower na pasach. Przez chwilę zapowiada się obiecująco, bo asfalt.

20180407_182145.817000

Ale tylko przez chwilę. Jakiś półgłówek od projektów uczynił wyjazdy, w tym te planowane, kostkowanymi. Z odpowiednio nieprzyjemnymi krawężniczkami. Żeby przypadkiem rowerzyście nie przyszło do głowy utrudniać jazdy użytkownikom (potencjalnych) bram.

20180407_182326.783000

Dalej strona, po której biegnie CPR, się zmienia. Tu też atrakcyjnie. Przejazd rowerowy i przejście wyniesione. A w gratisie nieprzyjemny uskok między jego konstrukcją a krawężnikami.

20180407_182552.793000

20180407_182555.992000

Na zakrętach dali zarobić producentom barierek. Żeby było węziej.

20180407_182805.015000

A co przeszkadza słup? To tylko rowerzyści, zmieszczą się.

20180407_182831

Już w Łodzi spróbowałem zdobyć jeszcze jedną skrzynkę - "OP5E19: pt47". Atrakcyjnie. Pospieszny Pt47 to największy parowóz jaki dotychczas widziałem.

20180407_185457

Rower wygląda przy nim mikroskopijnie.

20180407_185559

20180407_185626

Sfotografowany bez znanego mojemu oku obiektu do porównania skali wydaje się być niewielki.

20180407_185919

Skrytki nie zdobyłem. Ta wg opisu jest w środku, a na lokomotywie są tabliczki z zakazem wstępu. I drzwi są zamknięte. Sposób jest, ale nie wiem w jakich okolicznościach trzeba by taką partyzancką akcję przeprowadzać, bo kręciło się tam sporo pracowników (teren PKP Cargo).

W dystansie dojazd do i z serwisu - 1.47 km.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Rzgów - Modlica - Tuszyn - Rydzynki - Gospodarz - Łódź

Środa, 4 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Żeromskiego 110 w Łodzi po remoncie elewacji




Kolejny dzień gwałtownego ataku wiosny. Tym razem temperatura sięgnęła 21 °C.

Jak ja lubię tych tzw. sprytnych co muszą się ustawić pod prąd przed przejazdem, potem jeszcze zaśpią na zielonym i przepychają się między wszystkimi.

20180404_162447.986000

Niektórzy poczuli wiosnę jeszcze bardziej i jeździli już w krótkich spodenkach i rękawku. I było ich niemało. Ja jeszcze nie miałem odwagi.

20180404_163037.736000

Standardowy problem. Rodzinka na DDR. Trwała nauka jazdy na rolkach, całą szerokością, nie zjechali. Ja musiałem jechać chodnikiem. Pan na moje uwagi o tym, że to jest droga dla rowerów, odburknął coś o tym, że nie tylko.

20180404_190331.063000-001

Kamienica przy Żeromskiego 110 przeszła remont elewacji. Teraz wygląda całkiem ładnie.

20180404_191715

A na pewno... ładniej.

gsv_zeromskiego_100

W dystansie 4.67 km dojazdów do i z pracy.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Gospodarz - Rydzynki - Tuszyn - Modlica - Rzgów - Łódź

Wtorek, 3 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Wiało, ale czy aż tak?




Ze względu na zapowiadane gwałtowne ocieplenie to był pierwszy dzień w tym roku, w którym pojechałem do pracy swoim rowerem, by móc potem szybko wrócić, aby - również pierwszy raz w tym roku - wyjść po pracy na rower. Prognozy się sprawdziły. Temperatura sięgnęła 18 °C i było słonecznie. Trochę wiało.

Święta, święta i po świętach. Budy jarmarku wielkanocnego rozebrać!

20180403_161256.818000

Zastanawiam się czy taki manewr skręcania prawie zupełnie przy lewej krawędzi dwujezdniowej drogi, by zdążyć przed jadącym prosto rowerzystą, jest w pełni legalny. Ale w końcu pan był z drogówki, to chyba wie lepiej?



Dowiedziałem się do kogo będzie należał szklany biurowiec przy al. Bartoszewskiego. Szyld widoczny z daleka zdradza, że to TME.

20180403_184148.854000

Z akcentem na "z daleka". Bo jest tak umieszczony, że z bliska nie widać go wcale.

20180403_184215

A poniżej jaskrawy dowód na to, że oczekiwanie przed przejazdem rowerowym może być potencjalnie niebezpieczne.

20180403_184612

Co prawda przez dwa poprzedni dni wiało silnie. Ale czy aż tak?

20180403_185429

W dystansie 4.74 km dojazdów do i z pracy.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Gospodarz - Rydzynki - Tuszyn - Modlica - Rzgów - Łódź

Niedziela, 25 marca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Spalone auto przy rondzie Broniewskiego w Łodzi




Tym razem po prostu na rower. Bez skrytkobrania.

W drodze powrotnej tuż za rondem Broniewskiego mijałem wrak auta, na oko spalony. Nic po powrocie nie znalazłem w prasie na ten temat.

20180325_183253

Raz na jakiś czas wypada poskarżyć się też na rowerzystów. Wybrany przypadek na Śmigłego-Rydza mijał mnie najpierw, gdy wymieniałem baterię w kamerze. Zwrócił moją uwagę tym, że jedną ręką trzymał cały czas telefon przy ustach, prowadząc jakąś rozmowę. Gdy go dogoniłem, jechał przy lewej krawędzi drogi rowerowej, nadal konwersując, ale obejrzał się i zjechał do prawej, co pozwoliło mi sądzić, że dał radę mnie zauważyć i rozpocząłem wyprzedzanie. Niestety chwilę potem zatoczył się mi prosto pod koła nie patrząc na nic. Super styl jazdy.



Zdjęcia na mapie

Łódź - Krzywiec - Babice - Lutomiersk - Konin - Górka Pabianicka - Łódź

Sobota, 24 marca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Szczyt wieży ciśnień w Lutomiersku




Jak zwykle wyjechałem późno. A temperatura była gorsza niż dwa tygodnie wcześniej. Musiałem ograniczyć geoskrytkowe postoje.

Gdy wjeżdżałem do Babiczek trafił mi się wspaniały kierowca, który postanowił mnie wyprzedzać właśnie wtedy, gdy z naprzeciwka jechał drugi samochód, zmuszając jego kierowcę do ucieczki na pobocze.

20180324_145558.860000



W Babicach pogonił mnie pies, nieznany osobnik, zdaje się że towarzyszył właścicielowi w pracach poza ogrodzeniem. Przy okazji okazało się, że czas najwyższy zamówić nową butelkę gazu pieprzowego.

Założyłem, że przed Lutomierskiem nie rozglądam się za żadnymi skrytkami. W samym Lutomiersku miały być dwie w jednym niemalże punkcie - pod wieżą ciśnień.

20180324_154213

Pierwsza to "GC4NCFW: Around Lutomiersk#8- Wieża ciśnień". Wymagała poszukiwań na wyczucie i interpretację podpowiedzi, bo współrzędne kłamały. Do tego ostatnich dwóch poszukiwaczy twierdziło, że jej tam nie ma. Ale jednak była.

20180324_153855

Po przeciwnej stronie ogrodzonego terenu miała być ukryta "OP6145: Lutomiersk - Wieża ciśnień". Przedarłem się przez gałęzie i szukałem, ale musiałem się poddać, bo nagle zaszeleściły za mną krzaki i wyłoniło się z nich dziecko jak z horroru. Chłopiec w wieku chyba jeszcze przedszkolnym, który przyglądał mi się milcząco z ponurą miną. Pomijając już zepsucie moich poszukiwań, to czy nikt nie uczy tych pacholąt, by nie podchodziły do obcych, tym bardziej podejrzanie buszujących w zaroślach?

W Górce Pabianickiej spróbowałem podjąć "OP84Q4: Park przy kościele". Bezskutecznie. Goście zbierający się na ślub nie ułatwiali.

Myślałem, że może tym razem uda się wydobyć zlokalizowany już dawniej pojemnik "GC63WV7: Retkińska Morela". Niestety znów trwało tam wyprowadzanie psów.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Gospodarz - Rydzynki - Tuszyn - Modlica - Rzgów - Łódź

Niedziela, 11 marca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Dziennik skrytki w rezerwacie przyrody Molenda - Poddębina




Pięknej pogody ciąg dalszy. Ale zanim wyjdzie się na rower, trzeba zjeść dobre śniadanie. Niezłe serwują w Bredni, choć byłoby się też do czego przyczepić.

20180311_112746

Poniżej świetne miejsce na postój. Pozostaje mieć nadzieję, że to była awaria i kierowca w samochodzie dzwonił po pomoc techniczną, a nie po prostu stanął, by porozmawiać przez telefon.

20180311_141408.915000

Na Przestrzennej mijałem grupę rowerzystów. Strava mi zdradziła, że wracali z wycieczki do Tuszyna.

20180311_142624.788000

Coś nie uczą dzieci respektowania świateł.

20180311_142935.424000

Tuż za skrzyżowaniem z DW714 w Gospodarzu zasępiłem się na widok wyciętych drzew przy drodze.

20180311_144756.108000

W Prawdzie zmieniono organizację ruchu na skrzyżowaniu na taką, odpowiadającą przeważającemu kierunkowi jazdy - z Prawdy do Rydzynek.

20180311_150647.081000

W Zofiówce jedynie spojrzałem w kierunku potencjalnej lokalizacji skrytki "OP7153: Willa Aleksandra Rżewskiego". Przy bramie natychmiast znalazł się ujadający pies, przez którego ciężko by było o dyskretne poszukiwania. Zresztą i tak nie miałem przy sobie wkrętaka, który podobno jest do jej zdobycia potrzebny.

Z Zofiówki miałem pojechać dość tradycyjnie obok szpitala, ale po chwili zawróciłem na skrzyżowaniu, by poszukać "GC76NT7: Rezerwat przyrody Molenda - Poddębina". To zajęło mi zdecydowanie dłuższą chwilę. Ale udało się. W środku były przedmioty, które z pewnością ucieszyłyby dzieci.

20180311_155337

Do tego bardzo estetyczny dziennik.

20180311_155541

Za każdym razem gdy postanowię przejechać przez leśne osiedla Tuszyna uśmiecham się sam do siebie, wiedząc, że jest to jazda trochę w ciemno, bo nie do końca mogę się odnaleźć w topologii tamtejszych ulic. Ale idzie mi coraz lepiej. Niepewnie wybierając skręty, wykonałem właściwy zygzak.

W samym Tuszynie pojechałem w miejsce ukrycia "GC7H2YR: Pomnik Ofiar Katastrofy Lotniczej". Jest w parku i za dnia ludzi tam nie brakuje, więc ograniczyłem się do pamiątkowego zdjęcia.

20180311_161605

Następnie spróbowałem szczęścia z "GC675GM: Parafia św. Witalisa Męczennika". Niedziela, pod kościołem, parafianie przed (korzystający z ładnej pogody) - nie było szans.

Z Tuszyna pojechałem pierwszy raz na Młynek, licząc na zdobycie jednej z tamtejszych skrytek. Na mapie wylosowałem "GC6DC5X: Tuszyn Młynek #2" jako tę, która wydawała mi się najbliższa. Zrezygnowałem po podejściu piaskiem od złej strony, bo nie chciało mi się wspinać na skarpę z rowerem. Zupełnie nie zorientowałem się na miejscu, że bliżej mi było do "GC6DC6F: Tuszyn Młynek #3". Wróciłem z niczym.

Smutek mnie ogarnął na drodze z Kalinka do Rzgowa. Tu też wycięto przydrożne drzewa w pień. Mam nadzieję, że to było następstwo zniszczeń ich wskutek wichury a nie jakiś decydent, który uważa, że na drogach kierowców zabijają drzewa, a nie nadmierna prędkość.

20180311_170456

W centrum Rzgowa można zdobyć "GC7GZ7W: Tron Króla Kazimierza Jagiellończyka". Pod warunkiem, że to nie biały dzień.

20180311_171516

Po przeciwnej stronie ulicy od parku z tronem jest "OP8HX4: Kościół św. Stanisława Biskupa i męczennika". I znowu kościół i niedziela. No nie gra.

Opuszczając Rzgów spróbowałem z "GC5QKBM: Ner 25". Jedna z niewielu, jakie spróbowałem zdobyć przy swojej pierwszej (nieudanej) próbie z geocachingiem. Podpowiedź, że skrytka jest magnetyczna, ułatwia zadanie gdy stoi się na trawniku z jednym metalowym znakiem w okolicy. Ale gdy widzi się coś takiego...

20180311_172424

Po drodze zdobyłem jeszcze dwie świeżo reaktywowane skrytki: "GC72GD0: Starowa Góra" i taką, do której już raz podejście robiłem, a jej nie było - "GC72HWR: Trzy poziomy". W obu otworzyłem wpisy w nowych dziennikach.

20180311_180435

Na wiadukcie kolejowym nad al. Bartoszewskiego trafił mi się pociąg zatrzymany przez semafor. Jego postój pozwolił na zrobienie mu nierozmazanego zdjęcia.

20180311_182243

Tego dnia były jeszcze trzy nieudane próby. "OP8QM9: Trasa Górna" wymagała więcej brawury niż byłem na to gotowy. "OP503D: Rodzina Koenigów" nie udało mi się znaleźć, a wydawać by się mogło, że byłem dokładnie gdzie powinienem. A wokół "OP8Q0F: Rondo" był za duży ruch.

Geocaching ma dwie wady. Po pierwsze okropnie wydłuża wyjazd rowerowy. A po drugie okropnie wydłuża proces opisywania wycieczki.

Zdjęcia na mapie

Łódź - Kalonka - Skoszewy - Cesarka - Stryków - Swędów - Szczawin - Janów - Łódź

Sobota, 10 marca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria 40 - 70 km
Anteny na Wzgórzu Radary w Łodzi




Dopiero co było -10 °C, co wyłączyło mnie z rowerowych zmagań, aż tu nagle zrobiło się +10 °C. Tego nie można było zmarnować!

Na Piotrkowskiej obserwuję wzrastający trend używania ograniczonej liczby kół roweru do jazdy. Może by tak wymienił na monocykl? Ale dobra, to po prostu zazdrość przeze mnie przemawia - ja nie potrafię.

20180310_144502.043000

Na Pomorskiej między Mazowiecką a Krokusową jest wąsko, więc nierzadko miewam tam przygody z powodu niecierpliwych kierowców. Tym razem była kumulacja. Gdy akurat nadjeżdżały auta z naprzeciwka usłyszałem za sobą awaryjne hamowanie. Obejrzałem się - było do zera, silnik zgasł. Pan za kółkiem najwyraźniej do ostatniej chwili wierzył w to, że nie da się nie zmieścić obok roweru. Aż dziwne, że ci za nim się w niego nie wpakowali. Przynajmniej jak już ruszył, to wykonał manewr wyprzedzania, nawet zachowując odpowiednią odległość.

20180310_150455.359000

Za to kierowcę Clio jadącego tuż za nim nic cała sytuacja nie nauczyła, nie uznał manewru i przepchnął się na siłę między mną a drugim pasem. Wkrótce zaparkował na Szarotki, gdzie i ja jechałem. Zdążyłem go spytać czy wie jaką odległość zachowuje się wyprzedzając pojazd jednośladowy. Zaczął od "to nie ja", widząc tylko problem z hamującym gwałtownie Volkswagenem, a ostatecznie stwierdził, że przesadzam. Uch, koniecznie trzeba wprowadzić obowiązkowe godziny jazdy rowerem w ruchu ulicznym jako warunek uzyskania prawa jazdy.

20180310_150458.558000

A za Renault jechał Smart, daleko, wolno, wyjechałem więc na środek pasa, wystawiłem rękę w lewo, bo zbliżałem się do skrzyżowania i ledwo to zrobiłem usłyszałem piłowanie silnika na jedyneczce, do bólu - pani w Smarcie przepędziła obok mnie, by zaraz gwałtownie hamować za czekającym do skrętu Clio. Tak się jej spieszyło!

20180310_150505.922000

Zgodnie ze swoją krótką nową tradycją jazdę połączyłem z poszukiwaniem skrytek. Te miały być na Hanuszkiewicza, co wymusiło wydłużoną podróż po DK72. Przy jej okazji za dużo by było do opowiadania o ilości wyprzedzeń na gazetę. A żeby odrobinę sobie ten nieprzyjemny fragment skrócić, nie jechałem po Janosika, a skręciłem z Krokusowej w Czecha, by dojechać do Giewont. Czego natychmiast pożałowałem.

20180310_151258.698000

Na początek zlokalizowałem "OP81R3: Łódzkie Ekstrema - Najwyżej". Po samym opisie miałem podejrzenia, że ta będzie nie dla mnie. Ale chciałem ją dla porządku zlokalizować. Pojemnik wisiał na miejscu. Tam, gdzie wspinać się nie zamierzam. Zwłaszcza bez świadka, który w razie czego wezwałby po mnie nosze.

Następna była tuż obok - "GC6KYVA: Radary 2#". Musiałem rower zostawić odrobinę za daleko jak na zachowanie komfortu psychicznego, ale ciężko się było z nim przedzierać w tym lesie. Tu mi trochę zeszło na oglądaniu drzew w poszukiwaniu skrzynki. Udało się!

20180310_155049

Dużym plusem tej skrytki jest to, że dojechałem od strony, o której nigdy nie pomyślałem. Do tej pory ograniczałem się do dotarcia do bramy prowadzącą do instalacji oficjalną drogą. Z nowego miejsca widok jest znacznie lepszy.

20180310_155410

Ponieważ wyjechałem jak zwykle - późno - to już nie było czasu na szukanie kolejnych skrytek w terenie. By przynajmniej w przybliżeniu za dnia wrócić do miasta.

Jak już wspomniałem, było 10 stopni na plusie. I temperatury dodatnie były też przez kilka ostatnich dni. Mimo tego ciepła, a w zasadzie przez nie, zmroził mnie widok na stawie w Strykowie. Po lewo kadru.

20180310_164544.247000

Czy naprawdę trzeba rozsiadać się na lodzie gdy już przy brzegu topniejąca woda po nim płynie?

20180310_164544.247000-001

I to nie koniec atrakcji. Na wąskim pomoście, który dotąd widywałem zamknięty, dziecko uprawiało jazdę wyczynową na hulajnodze. Opiekunowie nie byli tym przejęci.

20180310_164558.409000

Częścią tych zabaw przy pędzeniu do krawędzi pomostu były wyskoki w powietrze. Uciekałem stamtąd szybko by nie doczekać aż wędkarze lub chłopiec wpakują się pod lód.

20180310_164558.409000-001

Wracałem Wycieczkową. Obowiązek jazdy po DDR uniemożliwiła mi laweta zaparkowana w jej poprzek.

20180310_180533.182000

W mieście mogłem sobie pozwolić na jeszcze odrobinę skrytkobrania. Zresztą w mieście i tak łatwiej w ciemnościach. Metodycznym macaniem odkryłem "GC7AM3W: ASP i Cmentarz Wojskowy". Później odnalazłem "GC7C9RR: Kościół św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Jana.B", gdzie trzeba było odrobinę poczekać na przerwy od spacerowiczów.

Próbowałem też zdobyć "OP1E5B: Śladami Polski Walczącej - Paszcza lwa". Ta jest o tyle mi bliska, że była to jedna z tych kilku, które próbowałem odnaleźć przy pierwszej próbie geocachingu, chyba dwa lata wcześniej, z niewystarczająco dobrym do tego GPS-em. Niestety ławeczki okoliczne były obstawione przez lokalnych mieszkańców, więc musiałem zrezygnować.

Udało mi się jeszcze odnotować w "GC57WPV: ART LODZ «Uczennica»".

Mijane po drodze "GC55KFH: Łódzkie Rezydencje #1 - Tow. Kredytowe" oraz "GC67XNJ: Plac Wolności" były otoczone świadkami, więc nie było jak próbować.

Zdjęcia na mapie